Osaczeni

Panuje ogólne przekonanie, że nachodzenie przez psychofanów towarzyszy wyłącznie życiu wielkich i mniejszych gwiazd. Problem uporczywego nękania, czyli stalkingu jest jednak coraz bardziej poważny i dotyka zwyczajnych ludzi, w ich całkiem zwyczajnym życiu.

watchdog.org 

Samo słowo stalking w dosłownym tłumaczeniu z języka angielskiego oznacza „skradać się” lub jako rzeczownik „podchody”. Dziś odbierane jest jednak bardzo negatywnie ze względu na konotacje kulturowe, stalking to nachodzenie kogoś, nękanie. Złą sławę słowo zyskało pod koniec lat osiemdziesiątych. Ofiarami stalkingu padały w tym czasie głównie gwiazdy Hollywood osaczane przez psychofanów. W XXI wieku zjawisko to zaczęło nie tylko przybierać na sile, ale także stało się mniej wykrywalne. Głównie poprzez rozwój techniki i powszechny dostęp do Internetu.

 

Od 2011 roku w świetle polskiego prawa stalking jest przestępstwem i podlega pod kodeks karny. Artykuł 190a w czterech, dość krótkich paragrafach definiuje stalking jako uporczywe nękanie innej osoby, które wzbudza u niej poczucie zagrożenia. Oświadcza też, że karą za ten czyn może być aż 10 lat pozbawienia wolności. Brzmi to niezwykle obiecująco, ponieważ mamy poczucie, że przestępstwo tego typu może być surowo ukarane. Jednak pod koniec studiowania tegoż artykułu warto zwrócić uwagę na paragraf który dookreśla, że ściganie tego rodzaju przestępstwa następuje na wniosek osoby nękanej. Co oznacza, że to ofiara musi zadbać o to, by jej przypadkiem zajęła się policja, aby w ogóle doszło do procesu. Na domiar złego ściganie takiego przestępstwa jest niezwykle trudne. Stalker, czyli sprawca całego zamieszania może się nigdy nie ujawnić, tylko sprawiać wrażenie, że jest w pobliżu i obserwuje swoją ofiarę. Najczęściej podsyca atmosferę niepokoju SMS-ami, mailami czy głuchymi telefonami.

 

Tak właśnie jest w przypadku znanej polskiej piosenkarki Ani Rusowicz, która niedawno w programie „Pytanie na Śniadanie” na antenie TVP2 otwarcie opowiadała o tym, jak zmaga się z uporczywą fanką od niemal 10 lat! Zgodnie z tym co mówi artystka, jej fatalna przygoda ze stalkerką zaczęła się gdy założyła sobie konto na popularnym niegdyś komunikatorze internetowym Gadu-Gadu i umieściła w opisie swój numer telefonu. Początkowo dziewczyna podała się za oddaną fankę piosenkarki, rozmawiały głównie o gatunkach muzycznych i o płytach artystki. Fanka zagajała artystkę za każdym razem gdy ta była przy komputerze, a na brak odpowiedzi reagowała dosyć nerwowo. Kiedy pani Ania oświadczyła, że nie mogą utrzymywać tak bliskiego kontaktu, zaczęła puszczać sygnały na jej telefon komórkowy. Mimo że artystka parokrotnie zmieniała numer, sytuacja za każdym razem się powtarzała. Telefon potrafił dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Pomimo zgłoszenia sprawy na policję, do tej pory nie udało się jej rozwiązać, a pani Ania cały czas boryka się z uciążliwą fanką.

 

Przykładów stalkingu nie trzeba daleko szukać, nie przydarza się to wyłącznie gwiazdom. Ofiarą nękania może być każdy. Marysia*, dziewczyna nękana przez byłego chłopaka, z którą udało mi się porozmawiać opowiada, że dwa lata zmagania ze stalkerem były dla niej prawdziwym koszmarem.

 

– Kiedy oznajmiłam, że nie widzę przyszłości dla naszego związku, po prostu się wściekł. Zaczął krzyczeć i wyzywać mnie od najgorszych. Nie zastanawiałam się długo nad tym, co robię, po prosty chwyciłam torbę i wybiegłam z mieszkania. Zapłakana wróciłam do rodziców i zamieszkałam znowu z nimi. Ale niestety byłam bardzo naiwna sądząc, że zamknęłam ten rozdział w życiu. Tomek* dzwonił i wysyłał mi po kilkadziesiąt SMS-ów dziennie… ich treść była bardzo nieprzyjemna. Po paru dniach zaczął przychodzić pod moje okno i potrafił tam stać po kilka godzin. Czułam się osaczona, nie mogłam nawet sama wyjść do sklepu czy do pracy, zawsze musiałam upewnić się, że go nie ma, ale i tak najczęściej wychodziłam z ojcem. Po paru tygodniach takiej egzystencji wspólnie z rodzicami ustaliłam, że wyjadę do rodziny nad morze na jakiś czas. Tam znalazłam pracę i mieszkałam przez 2 lata. Tomek na szczęście nie widział gdzie jestem, więc nie mógł mnie nachodzić… ale telefony i SMS-y odbierałam nieustannie. W pewnym momencie po około półtora roku przestał się odzywać. Przez swoich znajomych i rodziców dowiedziałam się, że poznał inną dziewczynę. Chyba dlatego mu przeszło… a ja po zakończeniu kontraktu z firmą w której pracowałam mogłam wrócić do rodzinnego miasta. Teraz znowu żyję normalnie, ale na razie nie rozglądam się za facetami.

 

Pytana przeze mnie, czy zgłosiła sprawę na policję, odpowiada, że na początku nie przyszło jej to do głowy i nie wiedziała, że będzie to trwało tak długi czas. – Znałam go i wiedziałam, że ma trudny charakter. Myślałam, że po jakimś czasie mu przejdzie… a kiedy wyjechałam czułam się bezpiecznie i starałam się nie zawracać sobie nim głowy.

 

Stalking to jednak nie tylko przestępstwo, ale również poważny problem psychologiczny. Zarówno dla ofiary jak i dla sprawcy. Z informacji podanych przez Justynę Skarzyńską-Sernaglię, zamieszczonych na stronie Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” wynika, że stalking ma złożone podłoże psychologiczne. Co więcej, takie przypadki są niezwykle trudne do wykrycia nawet przez najbliższe otoczenie ofiary. Zwłaszcza w dobie smartfonów z nieograniczonym dostępem do Internetu. Osoby nękane często ukrywają swój problem, ponieważ są zastraszane. Warto jednak zwracać uwagę na nietypowe zachowania najbliższych osób, a przede wszystkim otwarcie o wszystkim rozmawiać. Ciężko jest samemu powiadomić kogoś, a już zwłaszcza policję o swojej sytuacji. Najczęściej osoby poszkodowane zwracają się z takim problemem do rodziny, przyjaciół. Warto więc wiedzieć, co w takiej sytuacji należy zrobić. Po pierwsze – bezzwłocznie zgłosić przypadek na policję, a po drugie – szukać pomocy u specjalisty. Jeśli nikogo takiego nie znamy warto skorzystać z porad i telefonu dostępnego na stronie www.niebieskalinia.pl. Nie należy bać się problemu, należy jak najszybciej i jak najlepiej z nim walczyć, ponieważ w grę może wchodzić bezpieczeństwo lub niekiedy nawet zdrowie czy życie danej osoby.

 

Marlena Skrzypczyńska

 

* imiona zmienione

ZOSTAW ODPOWIEDŹ