Jak podróżować i nie zbankrutować?

Weekend w Londynie? Wakacje w Kanadzie, USA albo w Indiach? Kto z nas nie marzył o dalekich podróżach i poznawaniu świata. Jest tylko jedna przeszkoda, szczególnie dla ludzi młodych – brak pieniędzy. Na szczęście o to nie musimy się już martwić. Dlaczego? To proste – couchsurfing!

blog.interexchange.org 

Tym, którzy nigdy się z tym terminem nie spotkali krótko wyjaśnię, że jest to sposób na tanie podróżowanie. Ale w społeczności couchserferowców nie chodzi tylko o pieniądze. Najważniejsza jest przygoda. Jeśli jesteś jedną z takich osób, to couchsurfing jest idealnym sposobem na spędzenie wakacji, a może nawet na zmianę dotychczasowego życia?

 

Couchsurfing został zapoczątkowany w 2004 roku przez niejakiego Caseya Fentona – Amerykanina, który kupił tani bilet lotniczy do Islandii i wysłał wiadomość do tamtejszych studentów z prośbą o przenocowanie. Dostał kilka pozytywnych odpowiedzi wraz z propozycjami wspólnego zwiedzania Rejkiawiku. Tak narodziła się idea couchsurfingu. Bo przecież nie chodzi tylko o darmowy nocleg, ale o to, by poznawać ciekawych ludzi o podobnych zainteresowaniach. Żeby inaczej spędzić czas w danym miejscu, zobaczyć coś czego być może nie zobaczylibyśmy chodząc w jednej ręce z mapą, a w drugiej trzymając przewodnik.

 

Couchsurfing to z angielskiego dosłownie „szukanie kanapy”. Bo najczęściej jest to kanapa w dużym pokoju, czasami trafi się pokój gościnny, ale to już wysoki standard, niemalże luksus. Osoba, która udostępnia nam swoją kanapę nazywana jest hostem, czyli po prostu gospodarzem. Jak znaleźć taką osobę? Wystarczy zalogować się na portalu www.couchsurfing.org, założyć konto i wybrać miejsce do którego chcemy się udać. A wybór nie jest taki prosty, dostępnych jest 100 000 miast na całym świecie. Głównie w Stanach Zjednoczonych i Europie, ale zdarzają się także oferty z Afryki czy Nowej Zelandii!

 

Host to osoba, która nie tylko zaoferuje nam nocleg, ale może również stać się osobistym przewodnikiem i pokazać nam miasto z własnej perspektywy. Pomoże się dogadać, zapozna nas z lokalnymi zwyczajami, zabierze na imprezę. Zadba o to, żebyśmy nie nudzili się zwiedzając kolejne muzea z listy umieszczonej w naszym przewodniku. Czego oczekuje w zamian? Tak naprawdę niewiele. Mile widziany jest jakiś upominek z własnego kraju, coś swojskiego, oryginalnego. Możemy także zaproponować wizytę w naszym mieście i zamienić się rolami.

 

Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda bardzo dobrze, ale czy nocowanie u zupełnie obcej osoby na drugim końcu świata jest bezpieczne? Otóż, w zasadzie… tak. Każdy użytkownik, który loguje się na danym portalu jest weryfikowany. Administratorzy czuwają nas tym, czy podał on prawdziwe dane personalne i adres. Oprócz tego istnieje także system wzajemnych rekomendacji. Dlatego szukając hosta możemy szybko ocenić do kogo warto lub nie warto się udać. Negatywnych opinii znajdziemy naprawdę niewiele, ponieważ ludzie którzy oferują nocleg nie są nastawieni na żadne korzyści. Chcą sobie nawzajem pomagać i razem ciekawie spędzać czas.

 

Wprawdzie lato chyli się ku końcowi, ale może warto wyskoczyć gdzieś na weekend tanim kosztem? Odwiedzić miejsca, o których nigdy byście nie pomyśleli ze względu na ograniczony budżet. Wystarczy tylko zorganizować sobie przejazd, a dalej po prostu dobrze się bawić.


Marlena Skrzypczyńska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ