Orange Warsaw Festival za nami!
Po dwóch dniach koncertów i niesamowitych wrażeń, 6. edycja Orange Warsaw Festival została zakończona. Największe muzyczne wydarzenie roku przyciągnęło na Stadion Narodowy w Warszawie kilkadziesiąt tysięcy fanów.
Pierwszy dzień festiwalu zdecydowanie należał do Beyoncé. Był to pierwszy występ amerykańskiej piosenkarki w naszym kraju, zorganizowany w ramach trasy koncertowej The Mrs. Carter Show World Tour. Wokalistka oczywiście spełniła oczekiwania swoich fanów i zaprezentowała niesamowite, energetyczne show na najwyższym poziomie. Uczestnicy imprezy zgodnie twierdzili, że był to najlepszy koncert jaki widzieli w życiu. Przygotowali także niespodziankę dla Beyoncé, podczas wykonywania piosenki „Halo” wypuścili w górę setki niebieskich baloników na cześć jej córeczki – Blue Ivy. Sama piosenkarka nie kryła wzruszenia i zapowiedziała szybki powrót do naszego kraju.
W sobotę wystąpiła także wrocławska grupa OCN, założona w 2001 roku. Około godziny 19:30 na scenie pojawił się brytyjski raper Tinie Tempah. Artysta zyskał popularność dzięki utworom „Tears” i „Wifey”. W tej chwili kończy pracę nad drugim albumem „Demonstration”. Podczas pierwszego dnia festiwalu wystąpiła także formacja Basement Jaxx wykonując kawałki w rytm muzyki klubowej. Artyści są m.in. zdobywcami Brit Award oraz nagrody Grammy za najlepszy album muzyki elektronicznej.
Drugi dzień festiwalu zapowiadał się równie emocjonująco. Imprezę rozpoczął polski zespół Lipali. W drugiej kolejności wystąpiła amerykańska grupa łącząca hip-hop z mocnym rockiem – Cypress Hill. Muzycy wykonali swoje największe przeboje, m.in. energetyzujące „Shoot’Em Up” czy nawiązujący do legalizacji marihuany utwór „I Get High”. Artyści optymistycznie pożegnali się z publicznością, robiąc sobie pamiątkowe zdjęcie na scenie z tłumem fanów w tle.
O godzinie 21, na scenie pojawił się kultowy zespół The Offspring. Oczywiście nie zabrakło wykonu popularnego utworu „Pretty Fly (For a White Guy)” i sarkastycznego „Why Don’t You Get a Job?”. Melodyjny punk wykonywany przez zespół, z miejsca porwał publikę zgromadzoną na Stadionie Narodowym.
Ostatnim wyczekiwanym wydarzeniem tegorocznego festiwalu był występ brytyjskiego dj-a, Fatboy Slima. Na dobry początek, artysta wykonał znany utwór „Right here, right now”. Przy dźwiękach muzyki z pogranicza popu, funku i electro fani zgromadzeni na stadionie bawili się prawie do pierwszej w nocy.
Podczas dwóch dni Orange Warsaw Festival publiczność miała okazję zobaczyć osiem koncertów. Gwiazdy światowego formatu zaprezentowały świetne widowiska, a fani bawili się doskonale. Z niecierpliwością czekamy na przyszły rok!
Joanna Łuszczykiewicz, fot. http://orangewarsawfestival.pl