Jankowski

Ofiara księdza Jankowskiego: „Wkładał ręce w majtki(…) Był jak bestia”

Zmarły w lipcu 2010 ksiądz Henryk Jankowski, kapelan Solidarności i wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku coraz częściej pojawia się w kontekście pedofilii. Człowiek, który pojawiał się na liście najbogatszych Polaków, miał dopuścić się obrzydliwych czynów. 

Ksiądz Jankowski był postacią niemal stale obecną w mediach. Nie zawsze jednak w pozytywnym świetle. Wygłaszał antysemickie kazania, polecał wodę mineralną sygnowaną własnym nazwiskiem i sprzedawał cegiełki z australijskim winem. Co prawda pomagał biednym, ale jednocześnie przez lata żył z oskarżeniami o pedofilię i molestowanie nieletnich chłopców. Pierwsze relacje ofiar opublikowano w 2004 roku, ale historia została „zamieciona pod dywan”.

Sprawa wraca z reportażem Sekret Świętej Brygidy Bożeny Aksamit opublikowanym w Dużym Formacie. Dziennikarka opisała historię Barbary Borowieckiej, która swoją historię z księdzem Jankowskim opowiedziała po 50 latach milczenia. Ksiądź Jankowski dotykał ją i próbował zgwałcić.

– Dopadł mnie z 10, może nawet 20 razy, ale nie jestem w stanie odtworzyć tego w porządku. Pamiętam strzępy zdarzeń, wyrwane z czasu, z chronologii. Był jak bestia – czytamy wreportażu. (…) Dopadł mnie, gdy szarpałam się z klamką. Dotykał piersi, powiedział, że pokaże mi, co to znaczy od tyłu. Wkładał ręce w majtki i próbował je zdjąć. Nie udało mu się. Pamiętam, że miałam spódniczkę na gumce, naciągnęłam majtki tak, że trzymałam je w zębach i odpychałam się rękoma. Byłam przerażona, nie rozumiałam, czego chce, co to znaczy „od tyłu”. A on mówił: „Ja ci pokażę, jak się spuścić”. Był obleśny. (…) Pamiętam, jak złapał mnie za buzię i próbował otworzyć usta. Pomyślałam, że jak mi wsadzi, to go ugryzę.

Jak twierdzi Borowiecka kapłan opowiada też za historię koleżanki z podwórka, Ewy, która popełniła samobójstwo, skacząc z okna była w ciąży z księdzem Jankowskim. Miała wtedy 16 lat. Ojciec pobił ją, gdy powiedziała, że jest w ciąży. Potem skoczyła. Była jeszcze dzieckiem – relacjonuje  kobieta.

Jej matka powiedziała sąsiadce, że zostawiła list: „Nie będę miała dziecka Jankowskiego. Może teraz uwierzycie, że zostałam zgwałcona”.

Co ważne relacja dotyczy zupełnie innych czynów niż te opisywane w 2004 roku przez „Wprost”. Wtedy sprawa dotyczyła molestowania chłopców, co było wręcz tajemnicą poliszynela. 

Ksiądz Jankowski ma dzisiaj pomnik pod kościołem św. Brygidy. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ