Najczęstsze błędy popełniane przy bieganiu
Kiedy słońce coraz odważniej zagląda nam do okien, stopniowo chowamy grube swetry, szaliki i puchowe kurtki na dno szafy, a w zamian wyciągamy lekkie płaszczyki, kolorowe chustki oraz… buty do biegania. Wraz ze zbliżającą się wielkimi krokami wiosną odkrywamy w sobie nowe pokłady energii, które musimy w jakiś sposób spożytkować.
Najczęściej wybieranym sportem jest wówczas bieganie, przede wszystkim dlatego, że nie wymaga wysoce specjalistycznego sprzętu ani dodatkowych kosztów w postaci karnetu na siłownię. Przed wybraniem się na pierwszy wiosenny jogging warto zapoznać się z błędami, które często popełniamy, a które łatwo wyeliminować w celu zapewnienia sobie całkowitego komfortu.
Nieodpowiednie buty
Nie każde sportowe obuwie nadaje się do biegania. Zapomnij o trampkach, halówkach i tego typu wynalazkach. Jeżeli instrukcja obsługi głosi, że buty są przeznaczone do gry w tenisa, fitnessu, koszykówki itd. oznacza to, że właśnie takie, a nie inne jest ich przeznaczenie, bo przecież sam sportowy look nie oznacza automatycznie, że sprawdzą się także przy uprawianiu innej dyscypliny. Z drugiej strony badania wykazały, że wprowadzenie amortyzacji w butach do biegania zrobiło więcej szkody niż pożytku. Jak znaleźć złoty środek? Unikaj zbyt grubej warstwy pianki amortyzacyjnej, która sprawia, że stopa zamiast naturalnie lądować na śródstopiu, uderza z całą mocą o nawierzchnię, co może powodować kontuzje. Ponadto buty powinny być dobrze dopasowane i wygodne, w przeciwnym razie jogging, który ma być przyjemnością, zamieni się w horror z bolesnymi otarciami w roli głównej. Zawsze ciasno wiąż buty (oczywiście bez przesady, nie możesz przecież dopuścić do zatrzymania krążenia), nie mogą leżeć na stopie zbyt luźno i powinny dobrze trzymać się kostki.
Bieganie po twardej nawierzchni
Asfaltowa alejka w parku, chodnik wiodący ulicami ulubionej dzielnicy, wybetonowana droga zamknięta dla samochodów? Zapomnij! Bieganie po twardej nawierzchni powoduje bardzo duże obciążenie stawów, szczególnie kolan i kostek, a także kręgosłupa. Warto zauważyć, że to nie sport jest źródłem problemów, bowiem wzmaga jedynie te już istniejące. Jeżeli uwielbiasz przesiadywać przed telewizorem wykręcona jak paragraf, nie zwalaj winy za swoje problemy ze stawami na bieganie. Spanie na jednym boku, podkulanie nóg pod siebie, zakładanie nogi na nogę, garbienie się – są to bardzo niepożądane pozycje, których powinnaś się bezwzględnie wystrzegać.
Nieodpowiedni strój
Nie ubieraj się ani za ciepło, ani za lekko. Nie jest to odkrycie Ameryki, natomiast kwestia bielizny nie jest już taka oczywista. Niestety kobiety mają utrudnione zadanie, szczególnie te z dorodnym biustem. Podstawa to odpowiedni biustonosz. Bieganie w zwykłym staniku prowadzi do rozciągnięcia więzadeł Coopera, a co za tym idzie efektem końcowym są obwisłe piersi. Sportowy biustonosz powinien być dobrze dobrany, tzn. powinien ściśle opinać klatkę piersiową (ale nie tak, żeby uniemożliwiać oddychanie) oraz dawać poczucie komfortu, szczególnie w bolesnej dla biustu fazie cyklu.
Zbyt wysokie wymagania
Mierzmy siły na zamiary. Jeżeli dopiero rozpoczynasz przygodę z bieganiem, jest nieco nierozsądne, aby z miejsca planować start w maratonie. Z reguły, kiedy podejmujemy się czegoś nowego, na początku rozpiera nas energia, jesteśmy pełni zapału, a nasze myśli krążą ciągle wokół jednego tematu. Zwykle prowadzi to do rychłego zatopienia przez lawinę – pierwotny entuzjazm szybko zmienia się w zniechęcenie. Wrzuć na luz. Wyznacz sobie cel możliwy do zrealizowania, a nie utopijny. Zacznij od biegania raz, dwa razy w tygodniu, przecież ma to być przede wszystkim przyjemność, a nie kara! Nie forsuj się katorżniczym tempem, bo i tak nie dasz rady go utrzymać. Postaw na swobodny rytm, skup się na wydłużeniu kroku, napięciu mięśni i trzymaniu prawidłowej sylwetki, wsłuchaj się w śpiew ptaków, zrób przerwę na rozciąganie… Baw się sportem!
Jeżeli bieganie „jakoś Ci nie leży”, nie martw się. Wiosenne porządki też są ok, w końcu przy energicznym pucowaniu okien można spalić mnóstwo kalorii .
Katarzyna Nawrocka