Nagi festiwal – Hadaka Matsuri

japonia2 duze sporteuroGdy większość ludzi myśli o Japonii, ma przed oczami sanktuaria, kwiaty wiśni. Niewielu wyobrazi sobie tysiące nagich mężczyzn czy morze alkoholu. Mało kto wie, że istnieje coś takiego jak nagi festiwal, który może wydawać się brutalny czy nawet barbarzyński. Mimo to leży on u stóp japońskiej tradycji.

Wedle legend, pierwszy raz do Hadaka Matsuri doszło w okresie Nara (710-784 w. n.e.). Wtedy to Gubernator Owari (jednej z prowincji – dzisiejsze Aichi) odwiedził sanktuarium znane jako świątynia Konomiya, by spróbować odpędzić złe duchy i sprawić, aby nadszedł czas dobrobytu i zdrowia. Był to okres w historii kraju, gdy w Japonii szalała zaraza i cesarz Shotoku robił co mógł, aby uwolnić naród od strachu złapania choroby. Według tradycji Shinto, nadzy ludzie mieli przynosić innym szczęście.

Około dziesięć tysięcy mężczyzn (w każdym wieku) podzielonych na zespoły, nosiło razem ogromne łodygi bambusa w stronę centrum sanktuarium. Mężczyźni ubrani byli w proste białe przepaski biodrowe, znane jako fundoshi. Oprócz bambusa każdy zespół wykonywał gwizdek do dowodzenia wojsk. Przez cały dzień mogli wypić tyle style sake (wino ryżowe) ile dusza zapragnie, więc każdy uczestnik był kompletnie pijany. japonia duze sporteuro

Chociaż istnieje wiele odmian festiwalu, który nadal jest obchodzony w Japonii, Hadaka Matsuri odbywa się w prefekturze Aichi i należy do największych. Festiwal ten odbywa się zawsze 17 lutego. Mężczyźni celebrują to święto nawet całkiem nago. Najpierw udają się do świątyni, gdzie otrzymują błogosławieństwo, po czym przechadzają się ulicami aby odpędzić złe duchy. Dotknięcie shin-otoko, kompletnie nagiego mężczyzny który zostaje wybrany przez kapłanów, ma zapewnić dotykającemu szczęście i pomyślność oraz odgonić od niego złe duchy. Oczywiście łatwo znaleźć go wśród tłumu ponieważ jest on ścigany przez wszystkich. Przez cały dzień ucieka on ulicami miasta, lecz w ostatecznym rozrachunku tysiące ludzi go dotykają niekiedy przekazując go sobie nad głowami. W niektórych rejonach ci mężczyźni mażą się błotem oraz brudzą nim przechodniów. W największym festiwalu zbiera się nawet ponad 9000 mężczyzn.

Współcześnie w evencie biorą udział głównie mężczyźni, którzy są rybakami. Ich życie kręci się wokół połowów, więc nic dziwnego w tym, że zawczasu chcą zadbać o to, by przez cały rok nie brakowało im pracy. By zyskać przychylność bogów, wnoszą do wody kolorowe ,,domki” i makiety świątyń. Wierzą, że właśnie to pozwoli im uchronić się od nieszczęść.

Anna Matysek, fot. tdubphoto.com, flywithme.sq

ZOSTAW ODPOWIEDŹ