Modeling – świat marzeń?

models life4styleCodziennie gonimy za czymś, czego nie możemy mieć. Gonimy za tym, co wydaje nam się nieosiągalne, a co za tym idzie, lepsze. A co to znaczy? Wygrana w lotka, upragnione wakacje, nowy samochód, nagroda w pracy. Czemu jednak wielokrotnie, gdy to osiągniemy, czujemy zmęczenie, ale nigdy satysfakcję? Już obieramy sobie nowy cel, tak odległy, a tak jednocześnie bliski i święcie wierzymy w to, że nam się uda.

Każdy w zależności od wieku, marzy o czymś innym. Za czym gonią współczesne nastolatki, o zgrozo, coraz częściej dzieci? Byciem modelką! Oczywiście nie można generalizować, bo marzeń jest tyle, ile ludzi. Jednakże to, co dziś kreują media, czyli ideał młodości, piękna, nienagannej sylwetki, kobiety wyzwolonej, przebojowej, która w niebotycznie wysokich szpilkach biegnie przez ulicę łapiąc taxi, spóźniona na kolejne dwa spotkania – to wszystko to, co chciałyby osiągnąć ONE wielkich miast. Taki wizerunek kreują magazyny dla pań. Starają się  zaszczepić w nas jeszcze jedno: miłość do mody, modelingu, świata projektantów, wybiegów, gwiazd. Do dziś pamiętam swoją fascynację czasopismami „Elle” czy „Twój Styl”, gdy w Polsce lat 90. pokazywały „american dream”.

Dziś mamy rok 2014, na światowych wybiegach chodzą polskie top modelki: Anja Rubik, Magda Frąckowiak, Kasia Struss, Ania Jagodzińska, Monika Jac Jagaciak. Coraz częściej mówi się również o Zuzannie Bijoch, Patrycji Gardygajło, Magdalenie Jasek czy Mai Salomon. To tylko jedne z bardziej znanych nazwisk. Polki i Polacy (!) szturmem opanowują wybiegi i to, co kiedyś było amerykańskim snem, staje się rzeczywistością. To, że dziewczyna pochodzi z małego miasta, nie przeszkadza w zrobieniu kariery, a wręcz przeciwnie, uczy pokory i determinacji w dążeniu do celu.

W każdej europejskiej i światowej stolicy mody spotka się przynajmniej kilku rodaków. W Polsce na potęgę powstają agencje, które biją się o dziewczyny, szczególnie te doświadczone, albo 12-latki, które z odpowiednim wzrostem w przyszłości mogą zawojować świat. Sieć zdominowały blogi modowe, portale społecznościowe, na których 12-latki robią sobie zdjęcia do lustra (aczkolwiek coraz to lepszymi, profesjonalnymi aparatami), namnożyły się portale zrzeszające ludzi z „branży”. Do czego dążą? Gdzie w tym wszystkim kończy się pasja, a zaczyna profesjonalizm, sucha kalkulacja, chęć zysku? Naprawdę nie wiem, bo wielkim darem jest robić to, co się kocha i zarabiać na tym pieniądze, a co więcej, utrzymywać się z tego. Przecież nikt, robiąc pierwsze zdjęcie, nie zastanawia się, czy to mu się opłaca i czy za 10 lat będzie na pewno wielkim fotografem mody. Co decyduje o wybiciu się spośród setek, tysięcy, milionów? Splot przypadków, szczęśliwych trafów, tona cierpliwości, przede wszystkim naszej ciężkiej pracy. Znalezienie się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, by poznać ludzi, którzy odpowiednio poprowadzą naszym losem, popchną nas gdzie trzeba i kiedy trzeba. I niezaprzeczalnie tak jest, i w modelingu. Dokąd zmierza polski rynek modowy? Czy kiedyś doczekamy się topowych, znanych za granicą fotografów fashion, czy zaleje nas fala komercyjnych, tak zwanych „fotoziutków”, którzy uznali, że kupno drogiego aparatu samo z sobą przyniesie dobre zdjęcia? Jedno jest pewne – wszyscy oni marzą o tym, żeby zakosztować wielkiego świata. Może już wkrótce?

Nicole Bochyńska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ