Moda w obronie kobiet
Moda ma wiele grzechów na sumieniu. Futra splamione krwią, wykorzystywanie taniej siły roboczej w państwach Azji oraz modelki anorektyczki i lansowanie nieosiągalnego dla przeciętnej kobiety ideału piękna. Z drugiej strony to Coco Chanel sprowokowała francuski do zrzucenia jarzma gorsetu i założenia spodni, które dla kobiet lat 20. stały się symbolem emancypacji. Niedawna kampania Vivienne Westwood, w której jeden z manekinów na wystawie mediolańskiego butiku projektantki nosi ślady pobicia, prowokuje. Czy moda była, jest i powinna być zaangażowana w walkę o prawa kobiet?
To nie domy mody sprawiły, że kobiety stały się bardziej społecznie aktywne i wyszły na ulice walczyć o swoje prawa. Pierwsze społeczne ruchy na rzecz kobiet powstały pod koniec XVIII wieku, brytyjskie sufrażystki zorganizowały się w 1903 roku, a nasza rodaczka Maria Skłodowska-Curie trzy lata później została pierwszą wykładowczynią na paryskim Sorbonie. Jednak prawdziwego tępa publicznej aktywizacji kobiet nadała I Wojna Światowa, gdy kobiety musiały zająć się domem i pracą. Siłą rzeczy kobietom potrzebne były wygodniejsze ubrania z lżejszych tkanin, które pozwolą poczuć się swobodnie. Między innymi, francuska projektantka Coco Chanel przyczyniła się do skrócenia spódnic, rozpromowania damskich spodni, których noszenie wcześniej uznane było za ogromny nietakt, oraz popularyzacji mody na sylwetkę i styl „chłopczycy”. Jednak to wciąż nie moda wstawiała się za pozycją kobiety, a jedynie odpowiadała na nowe potrzeby rynku. Z drugiej strony przemysłowa rewolucja wpłynęła również na rozwój przemysłu tekstylnego, co zawodowo zaktywizowało tysiące kobiet.
Patrząc na tę kwestię bardziej współcześnie, kampaniom reklamowym największych domów mody zarzuca się utrwalanie wizerunku kobiety uległej. Kampanie mające na celu zaszokować odbiorcę, w niebezpieczny sposób fascynują się przemocą wobec kobiet. Przypomnijmy sobie choćby zdjęcia promocyjne kolekcji Dolce&Gabbana z 2007 roku, której zarzuca się wykorzystanie motywu gwałtu zbiorowego. Bardziej stanowcze opinie wywołała natomiast kampania Calvin Klein Jeans z 2010 roku. W Australii została ona zakazana z uwagi na „promowanie przemocy i gwałtu”.
Wówczas, psycholog Alison Grundy, która pracuje z osobami wykorzystywanymi seksualnie, tak wypowiadała się na temat całego zajścia:
Jeżeli wciąż będziemy narażać kolejne pokolenia młodych mężczyzn na agresywne, wrogie wobec kobiet, przesycone seksualnością i przemocą obrazy w pornografii, filmach, grach komputerowych i reklamach, stale będziemy obserwować niemalejącą skalę przemocy wobec kobiet i dzieci.
Coraz więcej projektantów i ich kampanii jest społecznie świadomych. Tak samo jak coraz więcej z nas, zdaje sobie sprawę ze skali problemów społecznych, wobec których nie wypada już być obojętnym. W ubiegłym roku marka Gucci zainicjowała akcję Chime for Change. 1 czerwca na londyńskim koncercie The Sound of Change o problemach kobiet na świecie mówiła głośno królowa pop – Madonna. Frida Giannini, dyrektor kreatywny marki, stworzyła ten projekt, bo jak mówi chciała stworzyć ruch o tak donośnym głosie, żeby nie można było go zignorować. Zaangażowana w nagłaśnianie problemu przemocy wobec kobiet jest również projektantka Vivienne Westwood. Na wystawie jej mediolańskiego butiku jeden z manekinów nosi na sobie wyraźne ślady pobicia. Symbolizuje to przykre statystyki, z których wynika, że aż 1 na 3 włoszki pada ofiarą agresji i przemocy fizycznej.
Zaangażowanie świata mody, nie tylko w kampanie na rzecz praw kobiet, ale we wszelkie społeczne akcje, jest czymś naturalnym. Moda to sztuka użytkowa, która dotyka nas najbardziej. Niezależnie od tego, czy fascynują nas najnowsze światowe trendy, czy jesteśmy zagorzałymi przeciwnikami pogoni za ideologią dla mas, w coś musimy się ubrać. Z drugiej strony jest to tak ogromna i wpływowa gałąź rynku, że społeczna aktywność znanych marek powinna być nieodłącznym elementem budowania ich marketingowej strategii. Za zwiększoną świadomością człowieka idzie zmiana świadomości producentów, którzy muszą dopasować się do rodzącej się nowej sylwetki klienta. Według informacji publikowanych przez Amnesty International więcej kobiet na świecie, w wieku od 15 do 44 lat, umiera na skutek przemocy, niż na raka, malarię czy w wypadkach drogowych. Proceder ten, to najczęstszy akt łamania praw człowieka na świecie. Szacuje się, że ok. 48% Europejek padło ofiarami różnych rodzajów fizycznej agresji. Społeczne akcje mają na celu sprowokowanie otwartej dyskusji na temat problemu, wsparcie ofiar i dodanie im odwagi w walce o swoje prawa, a przede wszystkim ograniczenie bierności i społecznej znieczulicy. Współczesna kobieta modna, to kobieta świadoma.