M jak miłość: Joasia wraca do Polski

M jak miłość: Joasia wraca do Polski. Znajdzie nową miłość?

Tomek Chodakowski po brutalnym pobiciu zapadł w śpiączkę. Widzowie mieli nadzieję, że dzielny policjant wróci do zdrowia, jednak w 1312 odcinku serialowy bohater zmarł. Joasia nie mogła sobie poradzić ze śmiercią męża. Kobieta wyjechała nawet za granicę, aby zapomnieć o strasznych przeżyciach. A jak będzie po powrocie do Polski? Czy w jej sercu znajdzie się miejsce dla innego mężczyzny?

M jak miłość: Joasia wraca do Polski. Znajdzie nową miłość?

Asia do końca wierzyła, że Tomek wybudzi się ze śpiączki. Cały czas miała nadzieję, że „odzyska” męża, jednak stało się inaczej. Tomek Chodakowski zmarł. Bohaterka była zrozpaczona, nie mogła pogodzić się z tragedią, która spotkała jej rodzinę. W końcu Joasia z dziećmi wyjechała za granicę. Tam się już nieco uspokoiła, jednak nadal jest jej bardzo ciężko. Jednak w jej życiu zacznie się zmieniać. Pozna kogoś?

„Asia wraca z małym z powrotem do Polski. Troszkę już doszła do siebie, aczkolwiek nadal jej będzie bardzo trudno i będzie szereg nowych przygód. Ma się pojawić jakiś mężczyzna? Nie będę zdradzać więcej, ale myślę, że zacznie się troszkę robić bardziej radośnie” – Barbara Kurdej-Szatan uchyla rąbka tajemnicy.

A coś więcej? Okazuje się, że Asia pozna pewnego mężczyznę. To będzie przypadkowe spotkanie, które być może bardzo mocno wpłynie na jej losy. Czy znajomość się rozwinie? Tego dowiemy się już wkrótce!   

Raz, był jeden dzień, tylko nie wiem, jak to się dalej potoczy. Nie wiem, czy to się dalej utrzyma. Na razie nie gramy żadnych scen miłosnych, ma razie tam chodzi zupełnie o co innego. Na razie nie chcę zdradzać, bo musiałabym wszystko wam opowiedzieć, bo jak powiem jedno zdanie, to i tak nikt nic nie zrozumie, ale nic się takiego nie wydarzyło. Pojawił się ktoś, ale to jest przypadkowe spotkanie i o inną sprawę chodzi w tym ich spotkaniu niż ewentualnie o ich relacje.

Trzymacie kciuki za Asię?

—————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.facebook.com/Barbara Kurdej-Szatan

ZOSTAW ODPOWIEDŹ