Kurdej-Szatan o pracy z Młynarczykiem: „Leciały wióry”

Kurdej-Szatan o pracy z Młynarczykiem: „Leciały wióry”. Jakie aktorzy mieli relacje?

Andrzej Młynarczyk po dziesięciu latach odszedł z „M jak miłość”. Mężczyzna w serialu grał odważnego policjanta, czułego ojca, a także męża Joasi. Barbara Kurdej-Szatan, serialowa żona, wspomina jak jej się pracowało z aktorem. Okazuje się, że nie zawsze było kolorowo!

Kurdej-Szatan o pracy z Młynarczykiem: „Leciały wióry”. Jakie aktorzy mieli relacje?

Barbara Kurdej-Szatan wspomina, że na początku nie było jej łatwo na planie „M jak miłość”. Nie było czasu na duble, więc nie mogła sobie pozwolić na błędy. Pamięta, że początkowo jej współpraca z Andrzejem Młynarczykiem różnie się układała. Dochodziło między nimi do spięć. Jednak po kilku latach para dotarła się i zapanowała między aktorami zgoda.

– Było mi trudno, bo byłam nowa, musiałam się dopiero nauczyć pracy na planie i ją polubić. Padają słowa „Kamera, akcja!” i trzeba być od razu najlepszym, bo nie ma czasu na duble. A współpraca z Andrzejem rzeczywiście była rożna. Raz się śmialiśmy i żartowaliśmy, a raz sprzeczali. On, jak każdy artysta, ma swoje przyzwyczajenia i spojrzenie na ten zawód, a że ja jestem niepokorna, to leciały wióry. Ekipa się z nas śmiała, że kłócimy się jak stare małżeństwo. A teraz, gdy już się dotarliśmy, to on zrezygnował – mówiła Barbara Kurdej-Szatan w rozmowie z Party.

Asia też zniknie

Teraz jej bohaterka została sama z dziećmi. Jak potoczą się losy Joasi? Aktorka uchyliła rąbka tajemnicy!

– Postanowi sobie, że nie będzie płakać, że musi być silna dla dzieci. Ale będzie jej strasznie trudno. Stres będzie ją niszczył od środka. W końcu wszyscy bliscy zaczną ją nakłaniać do tego, żeby wyjechała i zmieniła otoczenie. Joanna nie będzie chciała, ale w końcu Wojtuś ją poprosi, żeby wyjechali, bo wszystko przypomina mu tatę. To ją przekona i Asia na jakiś czas zniknie, z całą rodziną wyjedzie na długie wakacje. Ta przerwa w jej wątku, wynika też z tego, że kiedy graliśmy scenę śmierci Tomka, to zmarł pan Witold Pyrkosz i stało się jasne, że grana przez niego postać też umrze. W serialu wszyscy będą ich opłakiwać, więc scenarzyści uznali, że nie należy pokazywać przygnębionej po stracie męża Asi, bo tyle smutku to dla widza za dużo. Poza tym sama poprosiłam o to, by na jakiś czas skrócić mój wątek w „M jak miłość” ze względu na próby do nowego musicalu „Chicago” w Teatrze Variete i zdjęcia do nowego serialu „W rytmie serca” – zdradziła Barbara Kurdej-Szatan.

—————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.facebook.com/ Andrzej Młynarczyk Official

ZOSTAW ODPOWIEDŹ