Kultowe sceny z filmów

Historia kina zaczęła się od publicznego, płatnego pokazu zorganizowanego przez braci Lumière w Grand Cafè w Paryżu. Nikt wtedy nie przypuszczał, że da to początek nowej sztuce. Dziś kino jest nieodłączną częścią kultury popularnej, a na jego dorobek, w dużej mierze, składają się niezapomniane sceny filmowe, które mimo upływu lat, stale nas zachwycają.

 

Lśnienie

Rola w filmie Stanleya Kubricka jest jedną z najlepszych w całym dorobku Jacka Nicholsona. Jack Torrance zabiera swoją żonę Wendy i syna Danny’ego do zamkniętego w sezonie zimowym, umieszczonego w odludnej okolicy hotelu Overlook. Po jakimś czasie spędzonym w izolacji, skazany jedynie na towarzystwo żony i syna bohater, nawiedzany przez duchy przechodzi przerażającą metamorfozę. Spojrzenie na twarz Nicholsona, z przylepionym do ust uśmiechem i zimnymi oczami o źrenicach wielkości łebków od szpilek, mrozi krew w żyłach. Studium nad ludzkim obłędem, chyba nigdy nie było tak wnikliwe.

{youtube}ktqa1CnOYH8|600|450|0{/youtube}

Psychoza

Pozostając w klimacie dreszczowców, nie sposób nie wspomnieć o królu horrorów: Alfredzie Hitchcocku. Jego „Psychoza” do końca trzyma w napięciu i zaskakuje kinomanów. Leniwie rozwijająca się fabuła przypomina bardziej melodramat niż thriller. Jednak powoli docierają do nas prawdziwe intencje reżysera: każdy człowiek może być mordercą. Szczególnie ciekawa jest postać ułożonego i niepozornego Normana Batesa, który jak się okazuje cierpi na zaburzenia osobowości. Cały czas traktuje się go raczej jako osobę przypadkowo uwikłaną w krwawe zdarzenia, niżeli ich inicjatora. Kluczowa w tej układance jest postać matki Normana. Reżyser zręcznie wykorzystuje w fabule nauki Freuda o świadomości i nieświadomości oraz kompleksie Edypa. Choć film jest pełen symboli, kultowych dialogów, to jednak każdy w pierwszej chwili kojarzy „Psychozę” ze słynną sceną pod prysznicem. Nic nie wskazuje, że coś się stanie strasznego, a spokojna muzyka, podkreśla spokój wewnętrzny, jaki czuje kobieta. Dzięki oświetleniu spostrzec można cień postaci wchodzącej powoli do łazienki, a wtedy muzyka momentalnie zmienia się na pełną grozy. Jedynie widz wie, że ktoś wszedł do pomieszczenia, a skoro wie więcej niż bohaterka, to i groza jest jeszcze większa. Tempo akcji, przyspiesza gwałtownie, gdy kotara zostaje odsłonięta.

 {youtube}8VP5jEAP3K4|600|450|0{/youtube}

Casablanca

To jeden z tych filmów, które się po prostu zna. Wykreowana na ekranie, przez Ingrid Bergman i Humphreya Bogarta, namiętność niezmiennie od lat chwyta za serce.  W lokalu słynnym na całą Casablankę, prowadzonym przez Amerykanina Ricka Blaine’a, szukają ratunku uciekinierzy, oszuści, przedstawiciele władz Vichy, a nawet naziści. Gra się tu w ruletkę, konwersuje, popija trunki, oczekując na szansę podróży do Stanów lub nie czekając już na nic. Pewnego dnia pojawią się też Ilsa Lund. Spotkanie po latach dwójki kochanków, bezpowrotnie burzy spokój każdego z nich. Ona: piękna, subtelna, on: powściągliwy, ciągle zamyślony, a ich los: burzliwy i skomplikowany. Jedną z najsłynniejszych scen jest wzruszająca końcówka z pamiętną frazą „We always have Paris”.

{youtube}pa-dGYjSq5k|600|450|0{/youtube}

Śniadanie u Tiffany’ego

Lata 60te w Stanach to nie tylko narodziny ruchu hipisowskiego i pochwała marihuany. Ameryka stała się wówczas świadkiem narodzin nowej gwiazdy i ikony stylu. W ustach długa, fifka, w uszach wielkie klipsy, na głowie fantazyjny kok, a pod ręką rudy kot. Dama do towarzystwa zaprzyjaźnia się ze swoim sąsiadem – wypalonym pisarzem, co stanowi początek romansu, rozgrywającego się w jednym z najbardziej magicznych miast na świecie – Nowym Jorku. Nie jest to jednak komedia romantyczna. To historia dwójki zagubionych ludzi, którzy szukają swojego miejsca w wielkim, nieprzyjaznym świecie, starając się przy okazji nie zatracić siebie. Ekscentryczna Holly nie ma zamiaru pozbywać się dziecięcej naiwności i dziwnych nawyków. Jej rytuał spożywania śniadania przed witryną sklepu u Tiffany’ego stanowi jeden z najsłynniejszych motywów kina. 

{youtube}1JfS90u-1g8|600|450|0{/youtube}

 

Czarnoksiężnik z krainy Oz

Rok 1939 nazywany jest przez wielu znawców najlepszym rokiem kinematografii. To właśnie wtedy powstały tak wiekopomne dzieła, jak „Przeminęło z wiatrem”, „Wichrowe wzgórza”, czy właśnie „Czarnoksiężnik z krainy Oz”. Po latach, urok historii małej Dorotki, która wraz z wyjątkowymi towarzyszami musi zmierzyć się z groźną czarownicą, wcale nie zmalał. Judy, czyli tytułowa Dorota, stworzyła niezapomnianą kreację, a wykonywana przez nią piosenka „Somewhere over the Rainbow” zdobyła Oscara. Jedną z bardziej rozpoznawalnych scen jest moment, w którym Dorotka, przechadzając się po krainie Oz, z przerażeniem stwierdza, że powrót do domu nie jest wcale oczywisty.

{youtube}1N77NaxlGlU|600|450|0{/youtube}

ZOSTAW ODPOWIEDŹ