Kraśko o utracie pracy w TVP i wychowywaniu trójki dzieci
Po 25 latach w Telewizji Polskiej, Piotr Kraśko został wyrzucony z pracy i z dnia na dzień stał się bezrobotny. W tym samym czasie zbliżały się narodziny trzeciego dziecka Kraśki. Znany dziennikarz przeżył wtedy bardzo trudny okres, ale nie załamał się.
Kraśko stracił pracę zaledwie 3 dni przed narodzinami córeczki Lary. Poza nią razem z Karoliną Ferenstein-Kraśko, dziennikarz ma dwóch starszych synów. W wywiadzie dla „Gali” Kraśko opowiedział o cudzie rodzicielstwa i trudnych chwilach po utracie pracy.
Przy trzecim dziecku Kraśko poczuł się pewnie
– Żadne inne wydarzenie nie zmienia nas tak jak chwila, gdy zostajemy rodzicami. Na początku niczego nie jest się pewnym. Czy teraz położyć spać? Czy położyć na plecach, czy na boku? Czy może nakarmić? – mówi w rozmowie z „Galą” dziennikarz – Wszystko to są wyzwania na poziomie ostatniego roku fizyki kwantowej. Katar, kaszel, pierwsza gorączka wydają ci się końcem świata i zastanawiasz się, czy wezwać pogotowie. Przy trzecim dziecku – idylla. Doskonale wiesz, że będziesz miał masę problemów, ale ze wszystkim sobie poradzisz. Za pierwszym razem się spóźniłem, bo Konstanty przyszedł na świat wcześniej niż się spodziewaliśmy. Kiedy rodził się Aleksander, już przy tym byłem i okazało się to wspaniałe. A za trzecim razem, w przypadku Lary, czułem się tak, jakbym był kierownikiem oddziału położniczego. Oczywiście żartuję, ale przy pierwszym dziecku z podziwem patrzyłem na położną, że wie, jak kąpać i ubrać noworodka. Teraz miałem poczucie, że sam zrobię to co najmniej tak samo dobrze, a właściwie najlepiej – wspomina Kraśko.
Razem pokonali kryzys
Kilka lat temu małżeństwo Kraśków przeszło poważny kryzys, dlatego decyzja o trzecim dziecku nie była łatwa. Jak donosiły media, dziennikarz miał romans z Małgorzatą Rozenek. Każde z nich planowało rozwieść się ze swoim dotychczasowym partnerem i być razem. Ostatecznie jedynie Rozenek zdecydowała się na ten krok, a Kraśko został przy żonie. Ze słów dziennikarza wynika, że w ich małżeństwie wszystko jest już dobrze.
– To wspaniałe, obezwładniające wręcz uczucie zobaczyć, jak kobieta, którą kochasz i podziwiasz, zostaje matką twoich dzieci. I co najbardziej w tym niezwykłe – właściwie od samego początku wie, co robić. To niesamowite widzieć, jak Malina, nawet jeśli nie do końca miała pewność, wspaniale sobie ze wszystkim radziła. Jak w najmądrzejszy na świecie sposób była opiekuńcza – wiedziała, kiedy nakarmić, położyć spać, obudzić. Narodziny dziecka i narodziny kobiety jako jego matki to jedne z największych cudów, których mężczyzna może doświadczyć. Mężczyzna nie od razu rozumie, że dziećmi nie można zajmować się „trochę” – przekonuje dziennikarz.
Nowa praca i kolejne dziecko
Zwolnienie z TVP ostatecznie wyszło dziennikarzowi na dobre. Ma on teraz więcej czasu dla rodziny, a świetną pracę znalazł w TVN. Dzięki narodzinom córeczki, Kraśko nie miał czasu myśleć o problemach zawodowych.
– Możesz się załamywać i mieć depresję póki nie masz dzieci. Potem po prostu brak na to czasu. 11 stycznia zakończyłem pracę w firmie, w której pracowałem przez 25 lat. To mogło być dość traumatycznym doświadczeniem. Nigdy wcześniej nie byłem bezrobotny. Odejście z pracy nie napawało mnie entuzjazmem, ani zbytnią wiarą w przyszłość. Nawet przy moim – uważam – przesadnym optymizmie był to dość koszmarny dzień. Ale tylko dzień. Jeden. Los chciał, że trzy dni później przyszła na świat nasza córka i to okazało się o wiele ważniejsze. Teoretycznie mógłbym się załamać, że stanę się ojcem trójki dzieci w chwili, gdy tracę pracę. Jednocześnie moment narodzin ma w sobie coś tak niezwykłego, energetycznego, że wiesz, że ze wszystkim dasz sobie radę. Lara była wtedy największym darem od losu. To, co wydarzyło się 14 stycznia było o stokroć ważniejsze od tego, co stało się 11 stycznia. Larze i Malinie zawsze będę za to wdzięczny – powiedział w wywiadzie Kraśko.
Nie mamy wątpliwości, że dzisiejsze szczęście Kraśko zawdzięcza swojej żonie Karolinie Ferenstein-Kraśko, która nie odeszła od niego, gdy miała ku temu wszelkie powody.
Fot. Instagram p_kraśko