most tczewski

Konserwator wstrzymuje prace na moście tczewskim. Dzienne straty 111 tys i zagrożenie katastrofą

Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Igor Strzok wstrzymał prace przy moście tczewskim. Władze samorządowe oraz stowarzyszenie miłośników zabytku są przeciwni. 

Przypomnijmy, prace zostały wstrzymane ze względu na unikatowość późniejszych od samego mostu powojennych przęseł ESTB. W latach 1944-48 w Wielkiej Brytanii wyprodukowano przęsła ESTB o łącznie długości około 11,6 km. Zachowane do dnia dzisiejszego tczewskie przęsła ESTB są unikatowe. 

Konserwator mówił nawet, że są jedyne w Polsce oraz możliwe, że Europie. Tę rewelacje szybko zweryfikowali miłośnicy zabytku ze Społecznego Komitetu Odbudowy Mostu. Prace jednak nadal są wstrzymane.

https://www.facebook.com/SKOMTczew/photos/a.103296566506102/1339962526172827/?type=3&theater

Dotychczasowe prace, które pochłonęły 70 mln złotych zabezpieczają most, jego przyczółki oraz wieże. Niestety, decyzja konserwatora nakazała je przerwać. W starostwie odbyła się specjalna konferencja prasowa. 

– Banimex – wykonawca robót – przysłał nam pismo, z którego wynika, że każdy dzień przestoju kosztuje 111 tys. zł. – mówił starosta tczewski, Mirosław Augustyn.

Co więcej, jeśli decyzja szybko nie zostanie zmieniona dotychczasowe prace zostaną jak najszybciej wstrzymane, zaś most zabezpieczony. W przeciwnym wypadku istnieje możliwość katastrofy budowlanej. 

– Mam informację od wykonawcy, że wszystkie prace mogą być kontynuowane w nurcie rzeki tylko do końca listopada. To wynika z prawa wodnego. Czas ucieka – pan konserwator został poinformowany, że konsekwencje wstrzymania prac mogą być bardzo poważne. Już raz – w latach 40-tych ub. wieku – doszło do poważnej katastrofy, gdy woda zabrała remontowany most. Jeśli nie zostanie odpowiednio zabezpieczony przyczółek, na którym prowadzone są prace, może to się powtórzyć. Obok stoi most kolejowy o znaczeniu strategicznym. – dodaje starosta Augustyn.

Piłka leży więc po stronie konserwatora, który może zmienić swoją decyzję. Mieszkańcy są również stroną postępowania w sporze, który przedłożyli ministrowi Piotrowi Glińskiemu. To bowiem minister właściwy do spraw kultury może zmienić decyzję konserwatora. 

Pomorska „wieża” Eiffla

Most drogowy na Wiśle powstał w latach 1851-1857. Kamień węgielny pod budowę wmurował osobiście 27 lipca 1851 r. król pruski Fryderyk Wilhelm I. Gdy go otwarto, był najdłuższą taką konstrukcją w Europie (długość całkowita wynosiła 837,3 m, a po odliczeniu przyczółków – 785,28 m). Budowa pochłonęła 11,5 mln ówczesnych marek. Most porównywany jest do paryskiej wieży Eiffla, bo podobnie jak ona został uznany przez Amerykańskie Towarzystwo Inżynieryjne za międzynarodowy zabytek inżynierii budowlanej i dlatego, że przy budowie kratownic użyto podobnej technologii. Filary mostu zwieńczono 10 wieżami, wojnę i późniejsze zaniedbania przetrwały tylko cztery.

W 1891 r. obok postawiono most kolejowy – było to podyktowane planami sztabu niemieckiego, który zdecydował o budowie Kolei Wschodniej (Ostbahn), łączącej Berlin z Prusami Wschodnimi. Przeprawa przez Wisłę miała mieć miejsce w Tczewie. W okresie międzywojennym Wisła w Tczewie była strefą graniczną między Polską a Wolnym Miastem Gdańsk. Polacy mieli posterunek po stronie Tczewa, gdańszczanie – w Szymankowie. Opiekę nad mostem sprawowało Wojsko Polskie, ze względu na jego strategiczne znaczenie. W sierpniu 1939 r. pod pozorem prac remontowych polscy saperzy założyli ładunki wybuchowe. W razie inwazji miano wysadzić most, by Niemcy nie mogli przekroczyć granicy na Wiśle. 1 września około godz. 4.40 rano rozpoczęły się działania wojenne na wysokości mostu. Polacy wysadzili przyczółek i ostrzeliwali atakujące wojska. O 6.40 wysadzono drugi przyczółek i filar, co spowodowało osunięcie się mostu do rzeki.

zobacz też:

https://life4style.pl/seryjni-polscy-mordercy-bogdan-arnold-wladca-much/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ