Mimo, że Hanna Lis nie wygrała „Azja Express”, to jest bardzo zadowolona, że wzięła udział w programie. Mówi, że dzięki show udało jej  się pożegnać z wizerunkiem „sztywnej baby”, a negatywne komentarze wobec jej osoby zdarzają się naprawdę rzadko.

Koniec ze „sztywną babą”?

Jeszcze do niedawna Hanna Lis nie miała najlepszego wizerunku w mediach. Widzowie postrzegali ją jako  bogatą i sztywną dziennikarkę, która „zabrała” męża Kindze Rusin. W mediach społecznościowych często była hejtowana. Doszło nawet do tego, że przestała prowadzić Twittera ze względu na bardzo dużo nieżyczliwych wpisów. Jednak Lis w „Azja Express” udowodniła, że jest w stanie przeżyć za dolara dziennie, a brak bieżącej wody i trudne warunki nie są jej straszne. Czy dziennikarka straciła coś poprzez udział w programie?    

„Owszem! Straciłam, ale wizerunek sztywnej baby zapiętej pod szyję w ciasny garniturek. Okazało się, że jednak potrafię się uśmiechnąć, niekiedy, niestety, zakląć, a zważywszy na warunki, w jakich nieraz przyszło nam spać, wcale nie jestem taką pańcią” – mówi Hanna Lis w rozmowie z magazynem „Party”.

Odmieniony wizerunek

Dziennikarka zdradziła, że teraz dużo lepiej jest postrzegana przez internautów. Niemiłe wpisy zdarzają się jedynie sporadycznie.

„W komentarzach nie odnotowuję żadnego hejtu. Te negatywne zdarzają się naprawdę rzadko. Pewnie dlatego, że ludzie wreszcie zobaczyli mnie z innej strony, często zmęczoną i umorusaną kurzem lub błotem” – dodaje Lis. 

Okazuje się, że Hanna Lis i Łukasz Jemioł chcą mieć stały kontakt ze swoimi fanami, czytają ich wszystkie wpisy, jednak nie zawsze mają czas, by odpisać.  

Kochani!!! Dostajemy od Was tyle fantastycznych wyrazów sympatii, że serducho rośnie! Dziękujemy za wszystkie i każdy z osobna. Fajnie było Was poznać, bo wszystkie posty i wiadomości czytamy, ale czasu nie wystarczy, aby na wszystkie odpowiedzieć – pisze na Instagramie dziennikarka.

Czy w „Azja Express” Hanna Lis zyskała waszą sympatię?

Źródło zdjęć: www. instagram.com/hanna_lis