Koncert Justina Timberlake`a
Wielki i ogłuszający aplauz towarzyszył niemal przez cały czas Justinowi Timberlake`owi podczas koncertu na PGE ARENIE. Koncert obejrzało 42.000 widzów. Artysta potwierdził, że nie przez przypadek jest określany królem popu.
Przyjazd amerykańskiego wokalisty do Polski od początku był uważany za jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych tego roku. Timberlake zaserwował wielkie amerykańskie show. Śpiewał, tańczył, grał na instrumentach i żartował z publicznością. Wszystko robił na najwyższym poziomie z bardzo dużą lekkością.
Timberlake podczas koncertu na gdańskim stadionie zagrał swoje największe hity. Występ otworzył utwór „Pusher Love Girl”, który artysta musiał jednak przerwać w połowie z powodu ogłuszających reakcji publiczność. „JT” ukłonił się wtedy kilka razy swoim fanom i kontynuował wielkie show. Złapał doskonały kontakt z publicznośćią i potrafił nią zawładnąć na ponad dwie godziny. Napięcie i poziom ekscytacji fanów rosły z każdym kolejnym hitem artysty. Tego wieczoru Justin Timberlake wykonał między innymi takie piosenki jak „Cry Me a River”, „Sexy Back”, „Suit&Tie”. Swoje wielkie show zakończył utworem „Mirrors”, który przez cały czas śpiewała z nim 42-tysięczna widownia na PGE ARENIE.
Koncert w wielu momentach zaskakiwał za sprawą samego piosenkarza. Przy okazji z jednego utworów Timberlake wypatrzył w publiczności 31-letnią fankę, która tego dnia obchodziła urodziny. Artysta wraz z całym stadionem odśpiewał swojej fance „Happy Birthday”. – Dziś zresztą wszyscy mają urodziny – powiedział po chwili Justin, co spotkało się po raz kolejny z wielkim aplauzem fanów.
Występ Justina Timberlake`a był dopracowany pod każdym względem. O odpowiednią oprawę, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zadbali także fani, którzy podczas trzeciego utworu podnieśli serduszka z napisem „We Love You Justin”. Koncert obejrzało około 42.000 fanów. Było to do tej pory największe wydarzenie muzyczne na PGE ARENIE.