Już jest: mocny trailer filmu Siekielskiego o pedofilii w Kościele [WIDEO]
Dziennikarz Tomasz Sekielski zebrał na internetowej platformie crowdfundingowej 450 tys. zł. Pieniądze zostały przeznaczone na nagranie filmu dokumentalnego o pedofilii w polskim kościele. Jego premiera to maj tego roku.
Afery pedofilskie w Polsce ciężko nazwać już incydentami. Kolejne lata to kolejne ofiary, które przez lata milczały i teraz opowiadają o krzywdzie jakiej doświadczyły. Co istotne polskie prawo wręcz chroni księży pedofilii, nie uwzględniając ich w rejestrze pedofilów, publikowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Siekielski w swym powstającym filmie podejmie się próby dokumentalnego obrazu tych afer.
Film będzie miał swoją premierę na YouTube 11 maja. Na razie do sieci trafił mocny trailer dokumentu.
O powodach powstania filmu dziennikarz mówił niedawno.
– Kilka lat temu pierwszy raz rozmawiałem z paroma ofiarami księży pedofilów – wspomina Siekielski w rozmowie z Krytyką Polityczną – Zobaczyłem wtedy tych dorosłych ludzi, którzy płaczą, którym łamie się głos, i zrozumiałem, że oni przeżywają jakąś niewyobrażalną traumę. Od tego czasu zacząłem zwracać uwagę na to, jak zachowuje się w tej sprawie Kościół, i stwierdziłem, że Kościół troszczy się o sprawców, a nie o ofiary. Z każdym rokiem ta hipokryzja i niepoparta żadnymi realnymi krokami werbalna niby-chęć naprawiania krzywd przez Kościół coraz bardziej mnie uwierała. Ludzie przyzwyczajają się do słuchania także o tego rodzaju przestępstwach, więc spływa to po nich. Postanowiłem zrobić coś, co pozwoli głębiej pokazać dwa mechanizmy. Jeden to zmowa milczenia w Kościele i istniejące konkretne mechanizmy chronienia księży pedofilów, jak przenoszenie z parafii na parafię i podważanie wiarygodności ofiary. Do tego działalność kościelnych prawników, którzy zamiast troszczyć się o ofiary, troszczą się o to, żeby one nie wystąpiły z pozwami o odszkodowanie. Drugi mechanizm jest związany z uwarunkowaniami społecznymi. W małych społecznościach przy ujawnieniu tego rodzaju przestępstw to zwykle ofiary spotyka ostracyzm, im przypisuje się winy. Dochodzi nawet do tego, że chociaż tak naprawdę społeczność wiedziała o molestowaniu dzieci przez księdza, powszechny komentarz brzmi: po co o tym mówić, przecież to taki dobry ksiądz – opowiada dziennikarz śledczy.