Źródło: www.facebook.com/SpaccaNapoliWarszawa

Jeziorko Czerniakowskie oddane deweloperom?

„Ono po prostu wyschnie.”

Warszawscy radni postanowili przekazać deweloperom 89 hektarów ziemi, znajdującej się w okolicy Jeziorka Czerniakowskiego. Na miejscu rezerwatu przyrody ma powstać nowoczesne osiedle. Ekolodzy sa zaniepokojeni. Skutki takiego obrotu sprawy mogą być nieodwracalne.

„W trakcie czwartkowej sesji Rady Warszawy kilkakrotnie poruszany był temat ekologii. Z jednej strony miasto wystosowało apel do rządu, by ten podjął natychmiastowe działania na rzecz ochrony klimatu, z drugiej – radni, pomimo protestów przyrodników, pozwolili na zabetonowanie blisko 90 hektarów rezerwatu na warszawskim Czerniakowie.”

Czerniaków Południowy to aż 89 hektarów – pomiędzy Jeziorkiem Czerniakowskim a Trasą Siekierkowską. Znaczna część terenu to pola, które zamieszkuje wiele gatunków zwierząt. Ze względu na odległości do centrum miasta i węzłów drogowych, miejsce uznawane jest za łakomy kąsek – dla deweloperów. Jest to obszar w strefie miejskiej – aczkolwiek wolny od zabudowy.
Przepychanki trwały trzynaście lat. Jednak już teraz przyszłość Czerniakowa Południowego, jest nam znana. Radni zdecydowali, że na tym terenie powstanie duże, samowystarczalne osiedla bloków mieszkalnych, i cała infrastruktura: usługi, sklepy (poza hipermarketami), szkoły oraz obiekty rekreacyjno-rozrywkowe.

„Od tego momentu zabudowa ruszy w mgnieniu oka. Kilku dużych inwestorów ma już bowiem od lat wykupione tereny, gotowe decyzje środowiskowe i pozwolenia na budowę.”

Urbaniści zgodnie twierdzą, że osiedle to będzie idealnie zaplanowanym miejscem do funkcjonowania. Jednak tego entuzjazmu nie popiera każdy:  „Zabudowa terenu wokół Jeziorka Czerniakowskiego oznacza jego koniec. Gdy deweloperzy zaczną kopać wokół niego fundamenty, to ono po prostu wyschnie.” 
Zabetonowanie tak dużej ilości hektarów łąk, jest równoznaczne z końcem rezerwatu, oraz wyschnięciem Jeziorka Czerniakowskiego.”Enklawa przyrodnicza stolicy” i ostoja dla roślin i zwierząt, będzie kolejnym „prestiżowym osiedlem w kameralnej lokalizacji”. Niepocieszeni twierdza, że to koniec „Zielonej Warszawy, zrównoważonego rozwoju i walki ze zmianami klimatu, którymi tak chwali się Rafał Trzaskowski.” Pisała Zosia Dzierżawska – ilustratorka, która stworzyła komiks, o Jeziorku Czerniakowskim:

„Dzisiaj uchwałą Rady Miasta idzie pod topór (walec?) dewelopera prawie cała otulina Rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie. 90 hektarów łąk, których zabetonowanie oznacza również koniec samego rezerwatu i wyschnięcie Jeziorka. Zamiast „enklawy przyrodniczej stolicy”, którą chwali się miasto na swoich stronach, zamiast ostoi dla wielu gatunków roślin i zwierząt, będzie kolejne „prestiżowe osiedle w kameralnej lokalizacji” i szpaler biurowców. To byłoby na tyle z Zielonej Warszawy, zrównoważonego rozwoju i walki ze zmianami klimatu, którymi tak chwali się Rafał Trzaskowski.
Poniżej fragment komiksu o Jeziorku, który narysowałam 2 lata temu dla brooklyńskiej antologii komiksowej Smoke Signal.
EDIT: ponieważ mój, dość osobisty i emocjonalny post, wklejony tu bardziej pro memoria dla mnie samej niż w nadziei na jakiekolwiek realne zmiany, nieoczekiwanie zdobył astronomiczne zasięgi, polecam jako uzupełnienie obrazu sytuacji dość merytoryczny artykuł na stronie portalu Pańska Skórka (link poniżej, w komentarzach). Tam można dokładnie przeczytać, co gdzie będzie zbudowane, i jak odnoszą się do tego specjaliści. Dla mnie osobiście to wciąż dramatyczna zmiana, która dla ekosystemu Jeziorka skończy się raczej fatalnie; nauczona doświadczeniem obawiam się, że deklaracje deweloperów zostaną w dużej części na papierze, i że wyjdzie jak zawsze. Również dlatego, że nie wierzę już w dogmat „przecież miasto musi się rozrastać”, szczególnie w obliczu rosnących problemów z gospodarką wodną i jakością powietrza, przed którymi stoi nasze miasto, i których koszt społeczny przewyższa ewentualne odszkodowania dla właścicieli działek inwestycyjnych. Ale w artykule znajdziecie wyjaśnienie, dlaczego plan wygląda tak jak wygląda, i dlaczego nie można było uchwalić nic innego (w skrócie: odwieczny chaos z gruntami i legislacją i ciśnienie właścicieli działek).
EDIT 2: W komentarzach znajdziecie jeszcze link do podsumowania wystąpienia dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego, pani Marleny Happach, w sprawie uchwalonego planu. W tym wystąpieniu padło najwięcej konkretów, ze strony osób bezpośrednio zaangażowanych w tworzenie planu (choc oczywiście i tutaj z niektórymi założeniami można polemizować).
Polecam też śledzenie profilu Miasto Ogród – Sadyba, żeby być na bieżąco z inicjatywami ratowania rezerwatu.”

No właśnie – do sprawy odniosła się także Dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego – Marlena Happach. Która twierdzi, że nowoczesna dzielnica pozytywnie wpłynie na oblicze Warszawy. „Walcząc o klimat warto pamiętać, że zrównoważony rozwój to też planowanie miasta w obszarach dobrze skomunikowanych, blisko centrum miasta. Nowe wielofunkcyjne osiedla z parkami (50 ha bez zabudowy!), szkołami, przedszkolami oraz zabudową – w przypadku Czerniakowa ekstensywną – to gwarancja podróży transportem publicznym, bez generowania korków i smogu, nowe miejsca pracy i możliwość realizacji urządzonych terenów zieleni” – pisała na swoim Facebooku. Natomiast Rafał Trzaskowski zapewnił, że projekt uwzględni ochronę Jeziorka Czerniakowskiego. „Projekt planu zachowuje szeroki centralny pas zieleni, ze zbiornikami wodnymi”– pisał.

A wy jesteście zwolennikami, czy przeciwnikami takich zmian w mieście?

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ