Jeszcze tylko fotka na insta i można jeść

instagram obrazlife4styleOd momentu pojawienia się Facebooka, Twittera i Instagrama, życie wielu ludzi toczy się wyłącznie wokół tych portali. Wielu z nas nie wyobraża sobie dnia bez zalogowania się na swój profil. Trzeba przecież sprawdzić czy znajomi dodali nowe zdjęcia, zmienili statusy lub udostępnili coś ciekawego. No i koniecznie wrzucić jakąś swoją „słit focie” lub zlajkować czyjąś.

Selfie, zdjęcia z dziubkiem, w lustrze czy w windzie, to już standard. Niełatwo nadążyć za masą zdjęć publikowaną na portalach społecznościowych. Nie jest to jednak wyłącznie domena przeciętnych zjadaczy chleba. Fanami takich zdjęć są także artyści, dziennikarze, a nawet politycy. Całkiem niedawno z resztą, świat obiegła „słit focia” Baracka Obamy, którą prezydent zrobił na pogrzebie Nelsona Mandeli. W całym tym szaleństwie nie ma w sumie nic złego, ale nasuwa się pytanie: po co to wszystko?

Pojawienie się instagrama zwiększyło zapotrzebowanie na „kreatywne” zdjęcia. Teraz fotografujemy już zupełnie wszystko – pomalowane paznokcie, nowe buty, widok z autobusu, płaski brzuch, swoje zwierzątko, książkę, którą akurat czytamy i oczywiście nie możemy zapomnieć o zdjęciu naszego obiadu. Tekst funkcjonujący jeszcze niedawno jako żart „Nie! Jeszcze nie jedz, najpierw fota na instagram”, stał się rzeczywistością. Nie mogło być inaczej. Przecież kilkudziesięciu followersów, na pewno czeka z niecierpliwością na zdjęcie naszego obiadu.

Kiedy wydawało się, że Instagramowe sesje zatrzymają się na jedzeniu, świat obiegła nowa moda. Przyszedł czas na zdjęcia po seksie. Znane i lubiane selfie wkraczają właśnie w kolejną sferę naszego życia. Zdjęcia z tagiem #aftersex zdobywają popularność w szybkim tempie. Przesada? O ile, zdjęcia z dziubkiem czy w windzie wzbudzają uśmiech na twarzy i można z nich pożartować, o tyle najnowsza moda jest dość przerażająca. Jak wiele jesteśmy jeszcze pokazać ze swojego prywatnego, wręcz intymnego życia, innym ludziom? Granica między tym co publiczne, a osobiste, już dawno się zatarła. Dlatego aż strach pomyśleć, co będzie motywem kolejnych, publikowanych fotek.


Karolina Bełkot

ZOSTAW ODPOWIEDŹ