„Jestem ślepy jak nietoperz”
19 lipca 2013 roku w kinach można będzie zobaczyć nowy film „Jeździec znikąd” z udziałem jednego z najbardziej lubianych aktorów Hollywood – Johnny’ego Deppa. Jednak za sprawą wywiadu, którego udzielił jednemu z amerykańskich magazynów, nieco odwrócił uwagę od nowej produkcji.
Depp wyznał, że cierpi na poważną wadę wzroku. Okulary od zawsze były nieodłącznym elementem jego wizerunku. Nie była to jednak jego gwiazdorska fanaberia, lecz przykra konieczność. Od dziecka aktor nie widzi na lewe oko. Prawe także nie jest w najlepszej kondycji, a w widzeniu pomaga mu szkło optyczne. Jak sam mówi, nigdy nie miał dobrego wzroku, a czasami wręcz ,,czuje się ślepy jak nietoperz”. – Wszystko widzę rozmyte i bardzo niewyraźne – wyznaje gwiazdor w rozmowie z pismem „Rolling Stone”. Jednak nie jest tu mowa o zwykłej wadzie wzroku. – Okulary, które noszę, to nie modny dodatek, ale zalecenie lekarza. Aktor, który wielokrotnie zasięgał porady specjalistów usłyszał miażdżącą diagnozę – wada jest nieodwracalna i nie ma możliwości choćby skorygowania jej w minimalnym stopniu za pomocą jakiejkolwiek operacji.
Jest to dla niego tym gorsze, że zawód, który wykonuje wymaga dobrego widzenia. 50 – latek stara się nawet na planie nie pozostawać bez okularów. Nie jest to takie proste, gdyż większość ról jakie otrzymuje, wymaga od niego występów bez szkieł na nosie.
Nikt chyba nie podejrzewał, że Johnny Depp ma tak poważne problemy zdrowotne. Co gorsza nawet nie był w stanie zobaczyć własnego filmu – mowa o Piratach z Karaibów – w 3D! Jednak ta choroba nie przeszkadza mu aż tak bardzo, by nie robił dobrze tego, w czym jest najlepszy. Przez wiele lat nikt nie podejrzewał, że noszenie przez niego okularów ma jakiś ukryty motyw. Jeszcze większym zaskoczeniem było to szczere wyznanie z jego strony. Depp znany jest z tego, że dosyć niechętnie opowiada o swoim życiu prywatnym, a długie i szczere wywiady z jego udziałem są prawdziwą rzadkością.
Anna Matysek, fot. http://www.filmweb.pl