H&M pokazuje prawdziwe, kobiece kształty!
Rozstępy, boczki i włosy na rękach?
Jak wiadomo, wygląd w dzisiejszych czasach stał się naszym wyznacznikiem, a niejednokrotnie również przepustką. Wiedzą o tym największe giganty odzieżowe. W związku z czym promują to co jest modne, na czasie, i co po prostu się sprzedaje. Nie sposób więc uciec od wrażenia, że najbardziej pożądanymi sylwetkami, do tej pory, były sylwetki wychudzone. Które następnie ustąpiły miejsca tym #fit – wysportowanym, umięśnionym i zgrabnym. Jednak cichy spór o to jak powinna wyglądać zdrowa modelka, wciąż trwa i jest nie rozwiązany. Jedna z marek odzieżowych odcina się od nierealistycznych, w życiu codziennym, kształtów, na rzecz naturalnej sylwetki. W jaki sposób? Jeden z gigantów odzieżowych – firma H&M, postanowiła zatrudnić modelki o kobiecych, naturalnych kształtach. Modelki te miały za zadanie promować…kostiumy kąpielowe, w których jak wiadomo, nic się nie ukryje. Dziewczyny, biorące udział w kampanii, mają różnorodne kształty, wagę, wzrost, a nawet kolor skóry. W kampanii istotne stały się widoczne rozstępy, krągłości i „niechciane” włosy. Te „mankamenty”, nie zostaną poddane żadnej obróbce.
Marka ta, już w roku 2016 rozpoczęła kampanię „#Ladylike„, której bohaterkami były różnorodne kobiety. Między innymi: Lauren Hutton, Adwoa Aboah, Pum Lefebure czy Jillian Hervey. Wszystko to za sprawą ruchu „body positive”. Sprawił on, że marki wreszcie mogą sobie pozwolić na brak doskonałości. Obecnie, firmy takie jak, między innymi: ASOS, Missguided, Oysho czy Bodymaps, również odeszły od obrabiania zdjęć w strojach kąpielowych.
Czy to oznacza hołd dla naturalności?