Górniak opowiada o chorobie syna
Powikłania wynikające z zapalenia wyrostka robaczkowego spowodowały, że życie 12-letniego Allana Krupy było zagrożone. Piosenkarka uważa, że polepszenie stanu zdrowia chłopca było cudem.
W rozmowie z „Faktem” piosenkarka podziękowała mediom, które na ten trudny czas wstrzymały się z negatywnymi artykułami na temat jej życia.
– Byłam bardzo wzruszona tym, że czułam takie wsparcie dziennikarzy też. Dlatego podziękowałam też dziennikarzom, bo to był taki czas kiedy można było drwić, trochę dokuczać. Poznałam taką bardzo ludzką stronę mediów i bardzo za to dziękuję – powiedziała i opowiedziała o uczuciach, jakie towarzyszyły jej podczas choroby syna – To jest taki moment, że człowiek sobie uświadamia, że nasze dzieci nie należą do nas, należą do Boga. Ja musiałam być przygotowana na wszystko, bo to lekarze mi powiedzieli wprost – wyznała.
Górniak podkreśliła znaczenie swojej wiary i powiedziała, że najwięcej siły czerpała z modlitwy.
– W takich momentach zawsze staram się czuć Boga w sercu. Jak są takie momenty, sprawdziany wytrwałości, cierpliwości, odporności, siły, miłości matczynej to są takie momenty, kiedy czuje się Boga bardziej niż w jakichkolwiek innych momentach. To, że lekarze uratowali organizm Allana z tego ciężkiego zakażenia, które jest zagrożeniem dla życia, to ja to biorę jako dowód wielkiej miłości Bożej, że te modlitwy zostały wysłuchane – powiedziała artystka.
Przypominamy, że Górniak kilka lat temu praktykowała buddyzm, ale jakiś czas temu powróciła do wiary chrześcijańskiej.
_______________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.