Siedzący tryb pracy to przekleństwo większości Polaków. Taka wygoda, przysparza nam często bóle pleców i zniechęca do ruszania się gdziekolwiek. A przecież na kręgosłupie opiera się wszystko.

Rutyna życia i nadmiar obowiązków bardzo często gasi potrzebę ruchu i pracy nad sobą, a tu chodzi przecież głównie o nasze zdrowie. Najważniejszym zadaniem każdego kto spędza cały dzień przed komputerem powinno być wzmocnienie mięśni pleców, ale nie tylko. Ogromną rolę odgrywają również te wokół karku, nadgarstków czy barków. Jest parę zasad o których nie można zapomnieć po odejściu od biurka. Przede wszystkim należy pamiętać, że każdy ruch jest wskazany. Warto robić sobie czasem przerwy na mały spacer po biurze bądź jego okolicy, rozprostować nogi, powyciągać się, poruszać karkiem. 

Dobrym sposobem jest także korzystanie czasem ze schodów a nie windy. Już pięć minut takiego ruchu pobudza nasze krążenie i dotlenia mózg. To sprawia, że myślimy jaśniej i trzeźwiej. Jeśli nie zawsze jest możliwość odejścia od biurka warto skupić się na ćwiczeniach izometrycznych. To nic innego jak lekkie spinanie mięśni, zarówno brzucha, łydek jak i pośladków. Wystarczy wygodnie usiąść, wyciągnąć nogi, oprzeć je o coś stabilnego i wykonywać ruchy o niewielkim natężeniu. Z krzesłem obrotowym warto wykonywać niewielkie skręty tułowia.

Takich przerw na ćwiczenia można robić kilka w ciągu dnia, nie opóźnia to pracy a stanowi miłą ulgę dla ciała. Należy pamiętać, że przy takim trybie pracy warto aktywnie spędzać czas wolny, uczęszczać na siłownie, basen lub po prostu biegać. „Zasiedzenie” jest destrukcyjne dla naszego ciała i zdrowia, sprawia że nie tylko tyjemy, bo nie mamy kiedy spalić obiadu, lecz często wywołuje patologiczne zmiany kręgosłupa. To, że obecnie czujecie się dobrze, nie znaczy, że skutki nie będą widoczne za rok czy dwa.

Wioletta Odalska, fot.