Czy to jest moda? Klimas i II linia metra

Miało być modnie, nowocześnie i z klasą. Wyszło… No właśnie… Co? Mniej więcej uniform w stylu faszyn from Raszyn. To boli. Bardzo boli, bo Joanna Klimas jest osobą, która zasługuje na uznanie i może pochwalić się dobrymi projektami.

Fot: materiały prasowe

I linię warszawskiego metra uruchomiono w 1995 roku. Pierwsze modele mundurów zatwierdzono w 1993 roku – od tego czasu zmieniały się tylko detale jak rozstaw kap, stebnówki i lamówki. Niedawno dodano naszywki, które miały poprawić widoczność pracowników metra.

14 grudnia tego roku zostanie otwarta długo wyczekiwana II linia metra. Wydarzenie to stało się pretekstem do odświeżenia garderoby pracowników podziemnego transportu miejskiego. Wymyślono, że mundury ma zaprojektować projektantka. Koniecznie znana. Wybór padł na Joannę Klimas.

„Ubieranie personelu metra to dla mnie zaszczyt. Od zawsze, już w latach 90-tych chciałam zmieniać polską ulicę, wizerunek miasta.” – zaznaczyła projektantka na konferencji prasowej, podczas której prezentowano nowe mundury pracowników metra. Wszystko byłoby dobrze, ale problem pojawił się, gdy mundury zobaczyła szeroka publiczność.

„Mundurki” wyglądają jakby były zaprojektowane na okazję otwarcia metra, a nie stworzone w 2014 roku. Zapięcie marynarki na trzy guziki, brak taliowania sprawia, że sylwetka staje się ciężka. Dobór koloru popielatego, to również pudło. Pracownicy wyglądają przez niego nieciekawie – odcień jest ciężki i przytłacza. Spodnie zostały odszyte w taki sposób, iż są zbyt długie. Jest też kwestia najważniejsza, mianowicie oznakowanie, tak nachalne i mało subtelne, że chce się krzyczeć. W dalszym ciągu nie mogę zrozumieć jaka idea przyświecała żółto-czerwonemu lampasowi na plecach? Pracownikowi metra przykleiło się coś do tyłu marynarki? Oparł się o kawałek pomalowanej ściany? Nie rozumiem. I chyba już nie zrozumiem. Kropką nad i jest krawat. Poprzeczne linie – białe, czerwone, żółte na jasnoszarym materiale wyglądają – określmy to eufemistycznie – mało elegancko. Gdzie tutaj zmiana wizerunku polskiej ulicy czy miasta? Niestety, ja jej nie widzę.

Innym problemem jest prezentacja mundurów. Zdjęcia, o których najłagodniej napisać można, że są mało profesjonalne, nie powinny pojawić się w mediach. Kto tak źle doświetlił plan albo inaczej – jaki fotograf w ogóle nie panował nad światłem? Poza tym, niektóre zdjęcia są nieostre, co wyklucza je jako profesjonalne fotografie. Przez błędy fotografa pracownicy metra (których jest mi zwyczajnie żal) wyglądają mało korzystnie.

Mogło być lepiej. Dowodem jest np. Air France. Ich mundury zaprojektowane w 2005 roku przez Christiana Lacroix są kwintesencją szyku i elegancji. Wszystkie ubrania dla stewardess zostały starannie wykonane – są nie tylko ładne, ale i praktyczne. Pracownice linii lotniczych mogą wybierać spośród kilku modeli, a flagowym strojem jest granatowa sukienka z czerwoną kokardą w stylu lat 50-tych. Nie trzeba zresztą wybiegać w inny sektor, jakim jest lotnictwo. Mundury pracowników londyńskiego metra, choć nie są definicją elegancji, to nikt nie odmówi im funkcjonalności oraz poprawnego wyglądu.

Joanna Klimas broni się mówiąc, że chodziło o wygodę, dopasowanie ubioru do różnych zadań. Szkoda, że moda zeszła na drugi plan i zupełnie nie widać jej w strojach pracowników warszawskiego metra…

Daria Sekula

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ