Czerwone znaki na ciałach olimpijskich pływaków. Po co to robią?
Jak większość fanów zawodów pływackich pewnie zastanawiacie się, czym są te czerwone kropki na plecach olimpijskich zawodników. Okazuje się, że to nic innego, jak efekt znanego od tysięcy lat 'stawiania baniek’.
19-krotny mistrz olimpijski Michael Phelps pojawił się w niedzielę na zawodach pokryty dużymi czerwonymi plamami. Później podobne znaki dostrzeżono na plecach kilku innych pływaków i zaczęto zastanawiać się, czym są czerwone plamy i w jakim celu się je robi.
Okazuje się, że nana od wieków metoda stawiania baniek, stała się w tym roku hitem wśród zawodników olimpijskich drużyn. Podgrzane szklane naczynia kładzie się na skórze, co poprzez efekt zasysania poprawia przepływ krwi. Metoda ma przede wszystkim łagodzić ból po wysiłku fizycznym.
W przeszłości stawianie baniek zyskało popularność także wśród elity Hollywood. Zachwalała je Gwyneth Paltrow, Victoria Beckham i Jennifer Aniston.
Wśród lekarzy metoda ta nie cieszy się jednak dużym uznaniem. Wysysanie 'złej krwi’ kojarzy się ze znachorskimi praktykami, które nie mają żadnego naukowego uzasadnienia.
Sukcesy Phelpsa na pewno sprawią jednak, że stawianie baniek stanie się jeszcze bardziej popularne.
___________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.