Britney Spears w jednym z wywiadów wyznała, że podczas swojego urlopu na Hawajach otarła się o śmierć. Piosenkarka ma żal do swojej ochrony, że nie zapobiegła niebezpiecznej sytuacji. Ma rację?

O włos od śmierci

Britney Spears w wywiadzie dla BBC opowiedziała o sytuacji, która mogła zakończyć się dla niej tragicznie. Zdarzenie miało miejsce podczas tegorocznych wakacji, które spędzała z synkami na Hawajach. Wokalistka wyznała, że podczas kąpieli w oceanie została zakryta przez falę.

„Zostałam wciągnięta pod falę na około pięć minut. Prawie utonęłam. Pomyślałam: 'Gdzie jest moja ochrona? Pozwolą mi tu umrzeć?” – wspomina gwiazda.

Później Spears odbyła poważną rozmowę ze swoimi ochroniarzami. Miała do nich żal, że nie udzielili jej pomocy. Czy też myślicie, że „goryle” gwiazdy zaniedbali swoje obowiązki i należy im się reprymenda?

Premiera zbliża się wielkimi krokami

Britney bardzo dba teraz o swoje zdrowie, gdyż w piątek (26 sierpnia) ukaże się jej nowy album „Glory”, który promuje singiel „Make Me…”. Pamiętajcie, to już jutro!

Myślicie, że jej płyta okaże się sukcesem? Trzymamy kciuki!

Ciężko pracuje na sukces

Nie możemy nie wspomnieć, że na zdjęciach z wakacji wokalistka prezentuje się znakomicie. Widok nieszczęśliwej i zaniedbanej gwiazdy na szczęście stał się już przeszłością. Piosenkarka zmieniła swój sposób odżywiania oraz od dłuższego czasu regularnie ćwiczy, więc nic dziwnego, że wygląda świetnie, a figury można jej tylko pozazdrościć! Na efekty nie trzeba było długo czekać. Gwiazda dużo schudła, a na jej brzuchu widoczne są mięśnie. Na zdjęciach widzimy też kształtne, wyćwiczone uda i pośladki. Brit, tak trzymaj!

 Źródło zdjęć: instagram.com/ britneyspears/

 ______________                                                  

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.