Gwiazdor dosadnie wytłumaczył fanom, co sądzi o prezentach wrzucanych na scenę.

22-letni piosenkarz, który jest jedną z największych gwiazd młodego pokolenia, najwyraźniej uznał, że nie musi się hamować i mówi fanom co myśli.

Jakiś czas temu Bieber opublikował na instagramie szczery post, w którym zastrzegał, że nie zamierza robić sobie zdjęć z fanami i żeby przestano traktować go jak niewolnika.

– Jeśli zdarzy się, że gdzieś mnie zobaczysz, wiedz, że nie zamierzam robić sobie z Tobą zdjęć. Zdaje sobie sprawę, że ludzie będą zawiedzeni, ale nie jestem nikomu winny robienia tych zdjęć. Ci, którzy mówią „ale przecież kupiłem Twój album” powinni pamiętać, że dostali to za co zapłacili – ALBUM! Nigdzie nie jest napisane, że kiedykolwiek mnie zobaczysz, dostaniesz także zdjęcie. Jeśli uważasz, że postawienie pewnych granic oznacza bycie dupkiem, jestem największym dupkiem na świecie. Ja myślę jednak, że to dobra decyzja, a także jedyne co mi pozostało. Chcę cieszyć się życiem, a nie być niewolnikiem i robić to, co inni sądzą, że powinienem – napisał piosenkarz. Trudno się z nim nie zgodzić – pisał na początku maja gwiazdor.

Najwyraźniej jego stosunek do uwielbienia fanów wcale się nie zmienił. Podczas ostatniego koncertu w Atlancie, gdy jeden z fanów wrzucił na scenę kapelusz, który miał być prezentem dla idola, Bieber nie wytrzymał i przerwał na chwilę koncert.

– A teraz posłuchajcie. Nie dawajcie mi już więcej kapeluszy ani innych rzeczy, które teraz staracie się wrzucić na scenę. Ja po prostu nie potrzebuje tego gó**a – po chwili jednak zreflektował się, że chyba przesadził i dodał – No dobra, to było wredne – po czym kontynuował występ.

Ciekawe, jak długo fani będą akceptować arogancje gwiazdora. 

____________                                                  

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.