Baj-Kał, czyli bajki dla dorosłych
Audycja jest komentarzem publicystycznym i ma mocno krytyczny stosunek do rzeczywistości. Jeśli chcesz, żeby było sympatycznie, włącz sobie „Wstajesz i wiesz” – tak twórcy Baj-Kału opisują swój kanał na Youtube. Ciekawy, inny, odważny – takie przymiotniki to dla niego najlepsze.
Każdy ich film staje się hitem w sieci. Odnotowują miliony wyświetleń, a to wszystko dzięki temu, że rzeczywistość, której czasem sami nie chcemy zauważyć, potrafią przedstawić w sposób ciekawy, czasem okrutny, ale zwykle prawdziwy. Autorzy Baj-Kału mają swoje zdanie na tematy, które dotyczą każdego obywatela, nie straszna im afera podsłuchowa, nie straszni politycy i CAŁA polityka. Dlatego też powstały bajki: o polityce, o politykach, o aferze podsłuchowej. Nie boją się cenzury, bo taka praktycznie w Internecie nie istnieje, nie martwią się, że ktoś się obrazi, nie podpisują się własnymi nazwiskami, bo nie szukają sławy. Pokazują prawdę taką, jaka jest.
,,Twórcy-komicy” wychodzą naprzeciw wszystkim aferom, kompromitującym sytuacjom czy lekceważeniu spraw priorytetowych. Każda ważna sytuacja mająca miejsce w mediach, które są kontrolowane – przez redaktora naczelnego czy władze albo różne powiązania partyjne – wszystko to, co nie może być skomentowane w tradycyjnych mediach, komentowane jest w bajkach na kanale Baj-Kał. Tak powstała bajka o Tusku, królu Europy czy bajka o reprezentacji Polski w piłce nożnej. Dla tego kanału nie ma tematu tabu.
To też raczej nie przypadek, że kanał nazywa się Baj-Kał. Myślę, że ogromnej większości widzów nasuwają się jednoznacznie, dość nieprzyjemne, ale ludzkie skojarzenia. Nazwa „bajki” też nie wydaje się przypadkowa. Bajki zwykle opowiadamy dzieciom, by ich wyobraźnia miała szansę się rozwinąć i aby mogły pokonać swój strach przed potworem z szafy. Często oglądając telewizję, mam wrażenie, że ktoś chce, żebym ja zamieniła się w to dziecko sprzed lat. Dochodzę do wniosku, że ktoś chce uśpić moją czujność, zapewniając mnie, że będzie dobrze, że wszystko się ułoży, ale realnie rzecz biorąc nie daje żadnych konkretnych argumentów, dla których miałabym w tę wizje uwierzyć.
Telewizja wydawała się cudownym wynalazkiem; globalny zasięg pozwoli na szybkie przekazywanie informacji i komunikatów – myśleli ówcześni. Tymczasem bardzo rzadko można zobaczyć w niej coś wartościowego, co rozwinie intelektualnie. Pojawia się dużo programów paradokumentalnych, które pokazują wizję świata w krzywym zwierciadle. Najciekawszym jednak zjawiskiem są programy informacyjne – te powinny być rzetelne i niestronnicze, rzadko jednak tak się zdarza. Wydawcy informacyjni są obarczeni bagażem doświadczeń i zobowiązań. W każdej telewizji występuje zjawisko agitacji politycznej jednej partii i krytyki innej. Trudno jest dostać garść rzetelnych, przejrzystych i jasnych informacji ze świata z odpowiednim, opiniotwórczym komentarzem.
Dobrze, że powstał Baj-Kał. Dobrze, że znalazł się ktoś, kto potrafi powiedzieć prawdę. Kanał skłania do refleksji, nie ukrywa prawdy, ośmiesza, a czasami rozśmiesza. Warto tam zajrzeć przynamniej po to, żeby zobaczyć czy się z twórcami zgadzamy.
Magdalena Wielądek