Aspartam – alternatywa dla cukru
Dietetycy na całym świecie alarmują, że ilość spożywanego przez ludzi cukru już dawno przekroczyła normę. Próchnica i otyłość to plaga XXI wieku, która spędza sen z powiek współczesnej medycynie. A wystarczy tylko zamienić cukier na inną substancję słodzącą. Aspartam, bo o nim mowa, to popularny słodzik, dodawany do ponad 6000 produktów spożywczych i środków farmakologicznych. Na jego temat pojawiło się wiele nieprawdziwych opinii, więc warto zapoznać się z faktami, by wiedzieć, czym tak naprawdę jest.
Aspartam to substancja słodząca o niskiej kaloryczności, pomimo iż jest 200 razy słodsza od sacharozy. W jego skład wchodzą kwas asparaginowy i fenyloalanina. Aminokwasy te występują naturalnie w produktach zawierających białko, np. w mleku i jego przetworach.
W ubiegłym roku Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności ogłosił, że wbrew temu, co mówiono od lat, aspartam nie jest w żaden sposób szkodliwy dla zdrowia. Przeszedł ponad 500 badań toksykologicznych, klinicznych oraz epidemiologicznych. W testach, które miały sprawdzić jego szkodliwość, brały udział osoby dorosłe, dzieci, kobiety karmiące piersią, diabetycy, a także osoby z wadami genetycznymi. Badania zaprzeczyły, jakoby słodzik był niebezpieczny dla zdrowia (jedynym wyjątkiem są osoby dotknięte fenyloketonurią, jednak producenci słodzików nigdy tego nie ukrywali). Ilość przeprowadzonych badań jest zawrotna, przez co aspartam stał się jedną z najlepiej przebadanych substancji w historii.
Niewątpliwą zaletą aspartamu jest niskokaloryczność, dzięki czemu nie jest jednym z powodów nadwagi. Co więcej, to doskonała alternatywa dla osób z nadprogramową ilością kilogramów, a także diabetyków. Jego spożycie nie wpływa na zmianę poziomu glukozy we krwi, co chroni przed atakami łakomstwa. Dodatkowo, słodzik z aspartamem w przeciwieństwie do cukru, nie przyczynia się do powstawania próchnicy.
Pomimo czarnego PR-u w Internecie i wielu niepochlebnych opinii wyssanych z palca, aspartam jest bezpieczny dla zdrowia. Zwolennicy słodkiego smaku mogą odetchnąć z ulgą i raczyć się ulubionymi daniami i napojami, jednak w ramach zdrowego rozsądku!
Aleksandra Maleszewska-Tomala