Ale wkoło jest zielono!
Chyba już każdy poczuł ciepły powiew wiatru, zapach świeżości, trawy i deszczu. Zrzucamy więc ciężkie zimowe kurtki, długie buty i… robimy porządek w lodówce!
Wraz z wiosną w naszych sklepach pojawiają się nowe warzywa i owoce, wszystko jeszcze świeższe i zdrowsze. Wszystko o intensywniejszych kolorach, mocniejszym zapachu i niekoniecznie regularnych dzięki nawożeniu kształtach. Pojawiają się stragany na chodnikach i poboczach, które przyciągają nasz wzrok i kuszą wyglądem. Jakie więc dary przynosi wiosna na nasze talerze? Pierwsze wiosenne nowalijki to oczywiście szczypiorek, sałata, rzodkiewki, rzeżucha. Doskonale smakują z twarożkiem, serkiem bądź jogurtem naturalnym. Są to dania lekkie i zdrowe. Spożywane na śniadanie dają energie na cały poranek. Po zimowych- tłustych daniach, taka wiosenna odmiana będzie zbawieniem dla naszych żołądków. Tym bardziej, że na wiosnę w tym roku czekaliśmy dłużej i z jeszcze większym utęsknieniem. Warto jednak zachować umiar, ponieważ nawet w naszym klimacie pierwsze nowalijki pochodzą ze szklarni. Oznacza to, że brak im mimo wszystko pełnego słońca a przez to azotu. Niech więc pierwsze wiosenne smakołyki będą jedynie dodatkiem, a nie głównym źródłem witamin w naszej codziennej diecie. Warto samemu posadzić niektóre warzywa, takie jak szczypiorek czy rzodkiewka, ponieważ nie wymagają one ani za dużej powierzchni ani skomplikowanej ochrony. A satysfakcja z jedzenia własnoręcznie wyhodowanej rośliny jest tak ogromna, że zapomina się o czasie poświęconym na sadzenie i podlewanie. Jeśli chodzi natomiast o przechowywanie to tak jak wszystkie inne warzywa, nowalijki należy umieścić w lodówce, to sprawia, że będą świeże przez dłuższy czas. I nie zapominajmy o umyciu naszych przysmaków! Wiosna zaczyna się nie tylko za naszymi oknami ale także w naszej kuchni.
Wioletta Odalska, fot.