Jak kupować w lumpeksach?
Czasy, w których lumpeksy uważano za sklepy z nieciekawą odzieżą wątpliwej jakości już dawno odeszły w zapomnienie. W dobie królujących niemal wszędzie sieciówek, ubrania z second handów to świetny sposób by za nieduże pieniądze kupić rzeczy wyjątkowe, które pomogą nam stworzyć własny, niepowtarzalny styl.
O czym warto pamiętać, wybierając się do second handu po raz pierwszy? Przede wszystkim trzeba uzbroić się w cierpliwość. Zazwyczaj wieszaki pełne są nieuporządkowanych rzeczy w różnych rozmiarach, fasonach i kolorach. Zdarzają się również ubrania zniszczone lub poplamione. Jeżeli chcemy wyszukać coś wyjątkowego, musimy niestety przerzucać wszystkie rzeczy po kolei, jedna po drugiej. Dla jednych jest to żmudne, dla innych wciągające – znalezienie oryginalnych, ciekawych ubrań w takich warunkach daje prawdziwą satysfakcję!
Możemy ułatwić sobie zadanie, wybierając się do lumpeksu, w którym prawdopodobnie znajdą się rzeczy w naszym stylu. Second handy z odzieżą angielską to najczęściej ubrania takich marek, jak Topshop, George, Dorothy Perkins, Atmosphere czy New Look, które możemy kupić dosłownie za grosze. Warto do nich zajrzeć jeżeli szukamy sukienek, tunik lub bluzek koszulowych oraz jeżeli lubimy printy (zwłaszcza w drobne kwiaty). Lumpeksy skandynawskie to z kolei ubrania bardziej minimalistyczne, w stonowanych kolorach, zazwyczaj bez nadruków. Można w nich wyszukać rzeczy bardzo dobrej jakości, zarówno marek popularnych na północy Europy (COS, Monki, Bik Bok, Å), jak i tych bardziej niszowych.
Zakupy w lumpeksach to okazja do uzupełnienia naszej szafy na dwa sposoby. Z jednej strony w ich ofercie znajdziemy dużo ubrań z sieciówek, koszulek basic i prostych sweterków, które tworzą bazę naszej garderoby. Nie musimy wydawać na nie fortuny, robiąc zakupy w ciągle podnoszących swoje ceny Zarze czy Topshopie. Z drugiej strony, second handy to kopalnia wyjątkowych, unikalnych ubrań, których nie kupimy nigdzie indziej. Często są to rzeczy sprzed lat, które wciąż nadają się do noszenia, bo jak wiadomo – moda nieustannie do nas wraca. Przy niewielkich kosztach i, co za tym idzie, niewielkim ryzyku możemy poeksperymentować ze swoim stylem.
Wizyta w lumpeksie może rozbudzić w nas ukryte dotąd pokłady kreatywności. Ubrania zgromadzone w tak nieuporządkowany sposób nie zawsze wyglądają dobrze na wieszakach, więc podstawą jest mierzenie wszystkiego, co wpadnie nam w oko. Większość second handów posiada przymierzalnie, więc bez problemu możemy sprawdzić, jak leży na nas dana rzecz. Nie sugerujmy się rozmiarem – rozmiarówka starszych ubrań niekoniecznie pokrywa się ze współczesną. Poza tym nieco za duże ubrania można z powodzeniem nosić jako rzeczy oversize. Wyglądający nieco archaicznie ciuch możemy z kolei łatwo unowocześnić, na przykład wypruwając poduchy z płaszcza czy marynarki.
Jakie zagrożenia czyhają na nas w lumpeksach? Paradoksalnie – niskie ceny. Czasem możemy być lekko zamroczeni tym, jak tanie są ubrania. Przez to kupujemy ich za dużo, nie zastanawiając się czy dana rzecz naprawdę nam się podoba, tak jak to robimy podczas zakupów w tradycyjnych sklepach. Stojąc przy lumpeksowej kasie warto zadać sobie pytanie, czy gdyby dany ciuch kosztował o wiele więcej, nadal chcielibyśmy mieć go w swojej szafie.
Joanna Bochnia