Joanna Górska błyszczała na Balu Dziennikarzy. O chorobie może już zapomnieć?

Joanna Górska walczy z nowotworem. Na te słowa lekarza czekała od dawna

Joanna Górska obecnie przechodzi leczenie onkologiczne. Poddała się operacji. Dziennikarka cieszy się, gdyż wycięte tkanki są pozbawione komórek nowotworowych. Na takie słowa czekała od wielu miesięcy. Jej przeciwnik był bardzo silny, ale się udało go pokonać. Jak gwiazda wspomina swoją walkę z nowotworem?

Joanna Górska walczy z nowotworem. Na te słowa lekarza czekała od dawna

Joanna Górska na tak optymistyczne słowa lekarza czekała od wielu miesięcy. Co powiedział specjalista?

– „Pani Joanno, jest całkowita odpowiedź na chemioterapię, wszystkie wycięte tkanki czyste, bez komórek nowotworowych” – na takie słowa lekarza czekaliśmy z Robert Szulc od miesięcy – napisała dziennikarka na Facebooku.

Nie da się ukryć, że musiała zmierzyć się z bardzo silnym przeciwnikiem…

„Przeciwnik, chyba już teraz można napisać, BYŁ bardzo silny – trójujemny, hormononiezależny, agresywny 95%.” – czytamy na fanpage.

W dzień gorącego lata…

Cała historia zaczęła się w wakacje. Dziennikarka poprzez dotyk wyczuła zgrubienie, szybko zrobiła badania. Najpierw guz miał 7 milimetrów, a po czterech tygodniach zdążył urosnąć do 26 milimetrów. Na szczęście  nie zajął węzłów chłonnych.

„Zaczęło się 20 lipca. Było ciężko, momentami bardzo… Wierzyłam jednak, że mam duże szanse. Dlaczego? Bo kiedy dziada wyczułam, nie czekałam, zrobiłam badania. Na pierwszym USG guz miał 7 milimetrów, na mammografii, kilkanaście dni później 11, a na pierwszej chemii (31 sierpnia, po czterech tygodniach od diagnozy) zdążył urosnąć do 26 milimetrów… ale nie doszedł do węzłów chłonnych” – pisze Joanna Górska.

Badajmy się

Apeluje, abyśmy zawsze pamiętali o badaniach One często ratują życie.

„Czas jest kluczem – bardzo bym chciała aby wszyscy o tym pamiętali. Badania powinny być dla nas czymś normalnym, zwykłym, a nie nadzwyczajnym” – przypomina Joanna Górska.

Gwiazda powoli zaczyna myśleć o normalnym, codziennym życiu. Czeka, aż nie będzie miała żadnych dolegliwości bólowych. Co czeka ją w najbliższym czasie?

– „Powoli zaczynam drugie życie. Czekam na dzień, w którym nic, ale to absolutnie nic nie będzie mnie boleć. Jeszcze rehabilitacja, wygojenie rany, radioterapia „na wszelki wypadek” … i … koniec leczenia. Liczę, że powtórki nie będzie – pisze dziennikarka Polsat News.

Wierzymy, że nie będzie! 🙂

Wsparcie przede wszystkim

W czasie choroby szczególnie ważne jest wsparcie rodziny, znajomych, ale także nieznajomych. Dodawanie otuchy jest bardzo ważne!

„Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie wyrazić jak bardzo jestem wdzieczna za wsparcie i pomoc. Rodzina, przyjaciele, onkosiostry, znajomi, nieznajomi – zrobiła się duża grupa wsparcia. Nie byłam w tym wszystkim sama, nigdy, nawet przez chwilę.

Jestem przekonana, że w Waszym otoczeniu, bliższym lub dalszym, jest ktoś kto choruje…. pomóżcie jak umiecie, czasem wystarczy po prostu być” – prosi Joanna Górska.

https://www.facebook.com/blogswiatnaraty/photos/a.474609776216401.1073741829.473858476291531/588991164778261/?type=3&theater

„#TerapiaDziała zaskakująco szybko, bo z dnia na dzień jest lepiej i twarz Joasi jest uśmiechnięta od wczesnego rana do późnego wieczora. Jeszcze dwa tygodnie wcześniej nie było to takie oczywiste, bo ból był codziennością. Dzielnie walczyła każdego dnia i z godnością znosiła trudy leczenia. 

Pamiętam dzień, w którym powiedziałem o wyjeździe na #Seszele. Było zaskoczenie, wiele wątpliwości i niedowierzanie, że to może się udać. Lubię wyzwania i nie boję się trudności, więc cały ciężar przygotowań wziąłem na siebie.

Wizja wyjazdu pod koniec #chemioterapia była dla Joasi jak tęcza po burzy, jak poranek po ciemnej nocy, albo jak wiosna po długiej zimie. Kiedy bardzo bolało po kolejnym wlewie, mówiła że wytrzyma wszystko, bo zaraz razem wybierzemy się w wymarzoną podróż. Kiedy wreszcie nadszedł dzień wylotu, na jej zmęczonej chorobą twarzy pojawił się uśmiech, taki piękny, jak wtedy, kiedy się poznaliśmy.

Podróż była długa i męcząca, bardzo bujało na naszym jachcie, ale #MojaBohaterka była dzielna. Później było tylko lepiej i każdy dzień przynosił lepsze samopoczucie i większą motywację do walki. Nasze długie rozmowy pozwoliły wyrzucić wszystkie złe emocje, a super wsparcie i niesamowita energia ludzi, których tu poznaliśmy miały zbawienny wpływ na kondycję psychofizyczną Joasi.

Powoli kończymy naszą podróż na Seszele, ale wiem że to był jeden z moich najlepszych pomysłów ever. Uświadomiliśmy sobie, że #JesteśmySilniSobąi nic innego nie jest ważne.

Po powrocie do kraju wyniki krwi były najlepsze w czasie całego leczenia, a ostatnie chemie minęły jakby szybciej. Piszę tego posta w dniu, w którym jest już 2 tygodnie po operacji i nasz doktor prowadzący przed chwilą zadzwonił z informacją, że wynik badania histopatologicznego jest rewelacyjny i nie ma śladu po nowotworze! To#NajważniejszaWiadomośćRoku i chcę się nią z wami podzielić ?” – napisał na Facebooku ukochany Joanny Górskiej.


Źródło zdjęć: www.facebok.com/Joanna Górska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ