„Na żywo z Warszawy…” Odwiedziliśmy nagranie SNL Polska
Showmax kupując licencję Saturday Night Live podjął naprawdę spore wyzwanie. Produkcja na żywo na kilka scen nie jest łatwa i od emisji pierwszego odcinka wręcz paliłem się do zobaczenia show z publiki.
Napis Saturday Night Live od ponad 40 lat kojarzony jest z Nowym Jorkiem. Komediowy program rozrywkowy zawitał również do Warszawy, a dokładnie do studia ATM przy Wale Międzyszyńskim. Budynek robi wrażenie i można nawet piwko wypić, ale miało być o SNL.
Widzieliście SNL Polska? Tak wygląda od zaplecza. pic.twitter.com/QKxLvtuGEK
— B2Biznes (@B2Biznes) January 8, 2018
Wchodzimy na niewielkie trybuny umiejscowione na balkonie tuż nad zapleczem scenotechnicznym. Pierwsza obserwacja – nie zobaczę zbyt dużo owego zaplecza. Scenę dzieloną na trzy stałe makiety oraz dokładane dekoracje widziałem za to doskonale. Dodatkowo nad trybunami zawisły ekrany by można było zobaczyć show okiem kamery. Ode mnie wymagano tylko jednego – „aplauz”. Świecący się napis nie był jednak potrzebny, salwy śmiechu od publiki były spontanicznie i nie trzeba było nimi „sterować” niczym w sitcomie.
Podczas przerw na elementy filmowe jak „Petruś Pan” starałem się obserwować krzątaninę ekipy SNL Polska – niestety możliwe było to tylko częściowo. Serce nagrania było skryte pod balkonem, ale sam fakt kilkunastokrotnego poprawiania flag pokazywał profesjonalizm produkcji.
No i oczywiście sam show prowadzony przez Igora Kwiatkowskiego. Kto oglądał ten ma swoje zdanie i ja swojego nie będę próbował nikomu imputować, ale… Weekend Update na żywo miażdży i to nie tylko żartem. Mały spoiler przed oglądaniem – zarówno tło, jak i pulpit prowadzących są mobilne i wystarczy kilkadziesiąt sekund by scena zmieniło się w studio programu informacyjnego. I nie chodzi tu tylko o przeniesienie dekoracji, ale też ustawienie kamer, mikrofonów i światła. Szybka była jednak nie tylko ekipa techniczna, ale też copywriterzy. Niektóre żarty były też odnoszące się do dnia w którym nagrywano. Chapeu bas SNL Polska.
https://www.youtube.com/watch?v=YSvZhGPB170
Czy SNL Polska będzie hitem na miarę amerykańskiej edycji? Zapewne nie. Trzeba bowiem pamiętać, że rodzima edycja jest dostępna tylko na VOD. Wysoki poziom techniczny nagrań i profesjonalizm mogą jednak spowodować, że dla pokolenia 30-latków stanie się on kultowym. I tego życzę ekipie SNL.