Rosati wyjaśnia, dlaczego pozwała Piotra A
Aktorka postanowiła wyjaśnić na Instagramie, dlaczego złożyła do prokuratury wniosek o ściganie Piotra A. Trzy lata temu aktor spowodował wypadek, w którym Rosati odniosła poważne obrażenia nogi. Pozew to jednak nie zemsta, a jedynie wymóg ubezpieczyciela.
Wczoraj w mediach pojawiła się informacja o pozwie, który Weronika Rosati złożyła do prokuratury. Zdaniem tabloidów, choć Rosati odmówiła wcześniej składania zeznań obciążających jej ówczesnego partnera Piotra A., po latach zdecydowała się na to, bo jej związek ze sprawcą wypadku nie przetrwał.
Rosati postanowiła skomentować te doniesienia i wytłumaczyć, że jej decyzja nie ma nic wspólnego relacjami łączącymi ja z Piotrem A. Chodzi wyłącznie o refundację kosztów leczenia i wymogi, jakie stawia ubezpieczyciel.
– W związku z pojawiającymi się spekulacjami na temat konsekwencji wypadku sprzed kilku lat, którym mocno ucierpiałam, uprzejmie informuję, że wniosek o ukaranie był formalną koniecznością, by ubezpieczyciel mógł rozpocząć finansowanie koniecznego leczenie. Leczenie ze względu na poważny charakter urazu nadal trwa i wymaga nie tylko sporych wysiłków, ale i dalszego pokrywania kosztów – napisała na Instagramie Rosati.
– Sytuacja ta nie ma żadnego związku z relacjami z prowadzącym w czasie w wypadku pojazd Panem Piotrem Adamczykiem i proszę o uszanowanie tej sytuacji i nie pisanie o rzekomych wzajemnych relacjach, które nie mają żadnego związku z formalnymi działaniami. Ponadto kwestia ta pozostaje całkowita prywatnością – zakończyła Weronika Rosati.
Przypominamy, że aktor Piotr A. złożył już zeznania i przyznał się do winy.
__________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.
Wczoraj w mediach pojawiła się informacja o pozwie, który Weronika Rosati złożyła do prokuratury. Zdaniem tabloidów, choć Rosati odmówiła wcześniej składania zeznań obciążających jej ówczesnego partnera Piotra A., po latach zdecydowała się na to, bo jej związek ze sprawcą wypadku nie przetrwał.
Rosati postanowiła skomentować te doniesienia i wytłumaczyć, że jej decyzja nie ma nic wspólnego relacjami łączącymi ja z Piotrem A. Chodzi wyłącznie o refundację kosztów leczenia i wymogi, jakie stawia ubezpieczyciel.
– W związku z pojawiającymi się spekulacjami na temat konsekwencji wypadku sprzed kilku lat, którym mocno ucierpiałam, uprzejmie informuję, że wniosek o ukaranie był formalną koniecznością, by ubezpieczyciel mógł rozpocząć finansowanie koniecznego leczenie. Leczenie ze względu na poważny charakter urazu nadal trwa i wymaga nie tylko sporych wysiłków, ale i dalszego pokrywania kosztów – napisała na Instagramie Rosati.
– Sytuacja ta nie ma żadnego związku z relacjami z prowadzącym w czasie w wypadku pojazd Panem Piotrem Adamczykiem i proszę o uszanowanie tej sytuacji i nie pisanie o rzekomych wzajemnych relacjach, które nie mają żadnego związku z formalnymi działaniami. Ponadto kwestia ta pozostaje całkowita prywatnością – zakończyła Weronika Rosati.