Gorsi kierowcy? Kobiety też kochają auta

„A czy to duże czarne na środku to silnik?” – tak mogą powiedzieć niektóre kobiety, które po raz pierwszy w życiu otworzyły maskę samochodu. Ale czy nie mając konkretnej wiedzy o różnych częściach auta, od razu oznacza to, że kobiety nie potrafią jeździć? Otóż można cudownie grać na gitarze, ale nie wiedzieć z czego są zrobione struny, mimo to dźwięki wychodzące z instrumentu są piękne.  Tak samo jest z jazdą. Umiejętność prowadzenia pojazdu nie musi być równoznaczna z wiedzą o jego poszczególnych częściach.

11

 

Bo kto by tam zawracał sobie głowę jakimiś koniami pod maską. Grunt, że samochód jedzie, w końcu do tego służy. Ale uwaga! Samochód ma konie, jednakże nie czyni to z niego karocy, a kobieta, która go prowadzi nie jest księżniczką. Nie, nie, nie przyznawajmy się nikomu do takiego rozumowania…

Wróćmy teraz do samej istoty prowadzenia auta. Rytuału porównywalnego do porannego picia kawy. Niektórzy są od tego uzależnieni. Nie potrafią sobie wyobrazić życia bez samochodu. Odstawiają go do mechanika na kilka dni i nagle ogarnia ich dziwna, niezrozumiała pustka. Jakby nagle stracili kogoś bliskiego. Nie mają już z kim pojechać nad rzekę czy nawet po prostu do sklepu.

Samochód jest jak przyjaciel. Będzie obok gdy tego potrzebujesz i zachowa wszystkie sekrety dla siebie. W pogodę, niepogodę, zimno czy ciepło. On da ci schronienie, otuli wygodnym fotelem i uspokoi radosnymi dźwiękami muzyki z radia. Problemy zaczynają się dopiero wtedy gdy samochód niespodziewanie odmawia nam współpracy. I jedziesz sobie spokojnie myśląc, że wszystko jest super pięknie, liczysz na niego, że cię nie zawiedzie, a on… nie chce ruszyć z miejsca. Stoi jak uparty osioł na środku skrzyżowania i już. I wtedy myślisz sobie „O Boże, zapomniałam! Tak, wiem, że mi przypominał. Wiem, przepraszam. Zrobiłam błąd, zapomniałam go zatankować. To przez to, że mam tyle spraw na głowie”. No, ale niestety, na nic zdadzą się przeprosiny. Należy to naprawić. On wozi twój tyłek, a ty musisz go karmić. Coś za coś.

Niektórzy mężczyźni uważają, że kobiety zbyt dużo rozmawiają przez telefon. Irytują ich w szczególności konwersacje podczas jazdy. „Tak jakby nie zdążyły się nagadać gdy się widziały. Albo jakby nie mogły porozmawiać w innym momencie. To nieee! One cały czas muszą paplać” powiedział mi kiedyś pewien znajomy. Ale faceci też nie są bez winy. Są oni, jak wynika z badań, bardziej agresywnymi kierowcami. Co prawda, panie podobno mają większe problemy z parkowaniem. No ale czy komuś z nas nigdy nie zdarzyło się o coś przytrzeć?

Skoro panuje równouprawnienie i skoro kobiety tak jak mężczyźni odnoszą sukcesy, np. w zarządzaniu firmą, to równie dobrze może im wychodzić prowadzenie auta. A to, że czasami się zagapią i naleją benzyny zamiast ropy, to już należy im wybaczyć. W końcu, każdemu może się zdarzyć. 

fot. mat. pras. 

__________

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.  


ZOSTAW ODPOWIEDŹ