Wizerunkownia Stylu Rebellious – wywiad

Największe projekty, które realizowałyście? Gwiazdy, które ubierałyście?

Pracowałyśmy przy wielu projektach ważnych dla nas, komercyjnych i nie, ale równie twórczych i pasjonujących. Ostatnim ciekawym przedsięwzięciem było współtworzenie kalendarza ROSSMANN. Było to istne wyzwanie logistyczno-stylizacyjne – utworzenie 12 kreacji wyłącznie z produktów dostępnych w sklepach ROSSMANN! Na przykład sukienka z maszynek do golenia, szminek czy lusterek! Pracujemy z wieloma gwiazdami, ale przede wszystkim ze zwykłymi kobietami. Stylizacja i ubieranie je na gale, czy też kluczowe momenty w ich życiu, niczym się nie różnią! Kobieta w tym dniu ma wyglądać i czuć się wyjątkowo. Natomiast praca z gwiazdami, to zawsze wspaniałe przeżycie dla nas samych. Nazwisk nie wymieniamy, ale zawsze można zerknąć na nasze  port folio i przy okazji zobaczyć stylizacje i metamorfozy.

Jakie są Wasze dalsze plany na działalność salonu? Zdradzicie jakieś plany, wizje współpracy?

W najbliższym czasie na pewno rozrośnie się liczba osób współpracujących z nami: stylistów, fryzjerów, wizażystek, projektantów i fotografów. Mamy też propozycję współpracy, której nie możemy jeszcze zdradzić, do czasu dopracowania szczegółów. Możemy tylko wyjawić, że będzie to praca nad wizerunkiem pracowników pewnej dużej, bardzo znanej firmy.

Współpracujecie również przy sesjach zdjęciowych i publikacjach dla magazynów modowych. Co udaje się Wam zrealizować poprzez zdjęcia? Spełniacie w ten sposób jakieś swoje cele, wizje, koncepcje?

Tak, jest to upust naszych nagromadzonych emocji, bodźców zewnętrznych, które docierają z otoczenia i tkwią w nas eksplodując w trakcie sesji . To forma odświeżenia umysłu w danej chwili, przekazania doznań, które nami kierują i uchwycenia tego uczucia w formie fotografii . W trakcie sesji spełniamy się artystycznie, a przy okazji „oczyszczamy”, co pozwala nam na łagodne przejście do nowych wyzwań stylizacyjnych.

Co Wam samym daje metamorfoza klientki? Czy to nie jest trochę tak, że przychodzi do Was „szara, zagubiona myszka”, która szuka porady, a Wy możecie artystycznie się wyżyć, poprzez jej zmianę od zewnątrz?

Nie, to nie jest tak do końca. Najpierw musimy poznać klientkę – jej przyzwyczajenia, nawyki, pragnienia, a następnie  oczekiwania. Metamorfozę trzeba dopasować do osobowości i stylu życia. Nie zawsze można przeprowadzić ją od razu, czasem trzeba czasu, przygotowań. Zależy nam,  żeby klientka się w niej odnalazła i skorzystała. Redefinicja stylu jest dla niej, nie dla nas. Zadowolenie i radość na ich twarzach jest dla nas dumą i artystycznym spełnieniem.

Prostota czy jednak awangarda? Jak się wyróżnić z szarego, polskiego tłumu?

Nie ma jednoznacznego wyjścia z tego zagadnienia. Każdy zasługuje na swój indywidualny styl, wzbogacony o wybrane nowości z obecnego sezonu. Najważniejsze jest odnalezienie własnego ja, tego w czym się dobrze czujemy. To tak zwana baza stałych elementów garderoby. Oczywiście odświeżana, ale bez pomyłek – w oparciu o własne preferencje. Wzbogacona o dobrze dobrane nowości, które oddają styl i osobowość danej osoby. 

Który według Was nurt, styl, zasługuje na uwagę? Czy faktycznie Francuzki, to najlepiej ubrane kobiety na świecie, czy według Was to mit? Jaki kraj niesie z sobą największe inspiracje?

Jak wiemy Francja jest kolebką mody. Tam rynek najszybciej się rozwinął na światową skalę i Francuzi zawsze mieli predyspozycje do narzucania swojego stylu reszcie świata. Po wojnie, gdy świat jeszcze nie ochłonął, w Paryżu już powstał nowy kierunek mody: New Look. Zapominał o powojennej biedzie, przynosząc ze sobą przepych. Obecnie, w dobie Internetu, szanse projektantów z różnych stron świata są wyrównane. Nie ma znaczenia, w jakim zakątku świata tworzą swe projekty, oraz w jakim stylu, każdy ma możliwość „wybicia się”. Powszechnie wiadomo, że najwięcej inspiracji czerpiemy od kreatywnych projektantów – młodych, wolnych,  nieograniczonych umysłów, z różnych stron świata.   

Co byście powiedziały o Polsce, stylu naszego kraju, poczuciu estetyki, wyrażania siebie poprzez modę, wygląd zewnętrzny?

Naszym zdaniem, z roku na rok, jest coraz lepiej. Z szaro – buro -brunatnego tłumu, zaczynamy być zauważalni, zwracamy na siebie uwagę i zaczynamy się wyróżniać. Wreszcie bawimy się modą! To na pewno zasługa młodego pokolenia, z którego starsi czerpią inspiracje. Pokolenie  młodych, pewnych siebie osób, otwartych na zmiany, wyrażających swoje poglądy ubiorem i stylem życia, pokazuje nam, że jesteśmy integralną częścią  Europy, której niczego nie brakuje.

Czy czasem macie ochotę ubrać kogoś, zmienić mu fryzurę, pomalować, ale myślicie: „To nie ma szans, nie przejdzie na polskich ulicach”?

Nie, moda  nie zna granic! Jeżeli nie „przebieramy”, a ubieramy, zgodnie z przekonaniami klientki i naszymi, wtedy nie mamy zahamowań i uprzedzeń. Moda jest po to, aby się nią bawić, zaznać jej. Bez niej życie byłoby nudne! Bez polotu i szaleństwa. Tak mało dajemy sobie przyjemności, czemu odbierać sobie i tę?

Jakie są Wasze modowe i stylizacyjne marzenia?

Modowe: nowe projekty i  konstrukcje. Powalające, idealnie dobrane i dopracowane, noszone na galach i na co dzień. A może stworzenie nowej sylwetki, nieodkrytej dotychczas, a przywołującej nowe doznania i odczucia? Sylwetki na miarę nowego nurtu w modzie. Stylizacyjnie: przede wszystkim nowości, innowacyjnych, niepowtarzalnych doświadczeń i osobowości. Cudownych ludzi,  a przy tym nowych wyzwań!!

Czego Wam życzyć w 2014 roku?

Aby nas otaczali sami pozytywnie zakręceni ludzie, oraz osiągnięcia wyznaczonych celów.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Nicole Bochyńska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ