Tymon Tymański wraz z synem Lukasem wziął udział w drugiej edycji „Azja Express”. To miała być wielka przygoda, a także dobry czas na zacieśnianie relacji z synem. Jednak wyścig po Indiach okazał się również psychicznym odpoczynkiem od trudnej sytuacji rodzinnej muzyka. Mężczyzna zdradził, że podczas nagrań do programu umierał jego ojciec. Czy rockman zdążył się z nim pożegnać?

Tymon Tymański o udziale w Azja Express: Wyjechałem w trudnym momencie życiowym. Umierał mi tata

Tymon Tymański jest jedną z ośmiu znanych osób, które zobaczymy w drugiej edycji reality show „Azja Express”. Wraz z nim w programie wziął udział syn Lukas. Muzyk przede wszystkim miał nadzieję, że podczas wyścigu zacieśni więzi z synem. Jednak okazało się, że wyprawa miała również kojący wpływ na psychikę rockmana. Okazuje się, że podczas nagrań do programu umierał jego ojciec.

„Wyjechałem w trudnym momencie życiowym. Umierał mi tata. Miałem nadzieję, że nie odejdzie w czasie, kiedy byłem w Azji. Zdarzyło się to miesiąc później. Byłem wdzięczny tacie, że wytrzymał i mogłem go jeszcze zobaczyć. Dla nas ten wyjazd był też odpoczynkiem psychicznym od tej sytuacji”  – przyznał Tymon Tymański w rozmowie z fakt.pl.

Niespodziewane kłopoty zdrowotne

Rockman miał też atak rwy kulszowej. Nie było łatwo!

„Złapała mnie rwa kulszowa. Nie będę się skarżyć, ale ten kto to miał, to wie, co to jest rwa kulszowa. Wie, że przez tydzień musisz udawać, że jest superfajnie. Nie było superfajnie, ale to dla mnie był rodzaj zaprawy” – mówił muzyk w rozmowie z party.pl

Jednak mimo wszystko Tymon Tymański bardzo dobrze wspomina udział w popularnym reality show.

„Wziąłem to, co najlepsze z tego wyjazdu i uruchomiłem dalsze sznurki. Myślę, że Lukas i ja dużo się dowiedzieliśmy o sobie i spędziliśmy świetny czas” – podsumowuje rockman.

Będziecie mu kibicować?

—————————————————————————————————————————–

Źródło zdjęć: www.facebook.com/ Tymon Tymańki