Trzy razy Polska

Już tylko do końca sierpnia można oglądać wystawę amerykańskiego fotografa Johna Vachona. Do obejrzenia jest ponad 120 zdjęć, niepublikowanych dotąd w Polsce. Prace artysty znajdują się w Domu Spotkań z Historią przy ul. Karowej 20, wstęp na ekspozycję jest bezpłatny.

culture.pl

Vachon trzykrotnie odwiedził Polskę: w latach 1946, 1956 i 1963. Tuż po wojnie, w  1946 roku, przyjechał na zlecenie amerykańskiego rządu, by dokumentować pomoc, jakiej udzielano Polsce w ramach UNRRA (międzynarodowego programu odbudowy krajów dotkniętych zniszczeniami podczas II wojny światowej). Widział zniszczone miasto, ruiny, ale też ludzi, którzy próbowali podnieść się po tak tragicznych przeżyciach. Pokazał w swych fotografiach próbę odbudowy domów, zabytków, gmachów, a także powrotu do pozorów normalności, do ułożenia sobie życia na nowo.

Artysta wykonał w tym czasie kilkaset zdjęć, uważał je później za jedne z najlepszych w swym dorobku. Vachon już wcześniej widział i dokumentował tragedie ludzi, gdy na  przełomie lat 30. i 40. fotografował amerykańską prowincję po wielkim kryzysie w latach 1929 – 1933. Jako doświadczony reporter potrafił trafnie oddać atmosferę tych smutnych i trudnych czasów, ukazać zarówno tragizm zrujnowanego miasta, jak i jednostki.

Kolejne wizyty Vachona w naszym kraju w latach 1956 i 1963 miały związek z jego pracą dla nowojorskiego magazynu „Look”. W dalszym ciągu fotografował kraj w obliczu powojennych zniszczeń, pokazując swym amerykańskim czytelnikom, jak  kraj powoli podnosi się, odbudowuje, zmienia. Szczególnie upodobał sobie Pałac Kultury, czyniąc go bohaterem wielu ze swych fotografii. Podczas pobytu w roku 1963 Vachon wykonał dla magazynu „Look” serię kolorowych slajdów, prawdopodobnie jedynych zachowanych z tamtego okresu kolorowych zdjęć Warszawy. Ciekawostką jest też seria zdjęć, jakie Vachon zrobił wschodzącej wówczas gwieździe – Beacie Tyszkiewicz.

Zdjęcia nie były dotąd znane polskiej widowni. Pokazują ogrom zniszczeń powojennych, ale i etapy zmian, jakie stopniowo dokonywały się zarówno w stolicy, jak i innych miastach i mniejszych miejscowościach, które Vachon odwiedzał. Warto zobaczyć, jak z perspektywy osoby z zewnątrz, nie związanej bezpośrednio z naszą ojczyzną, wyglądał świat w tych trudnych czasach. Może dowiemy się czegoś więcej niż ze znanych nam książek, filmów i zachowanych fotografii.

Monika Łazuga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ