To nie są lalki dla dzieci
Designerska torebka, ręcznie szyta sukieneczka, indywidualny makijaż na zamówienie, kolor oczu dobrany do najmodniejszej w tym sezonie fryzury – mowa o wysokiej jakości kolekcjonerskich lalkach typu BJD (ang. Ball-Jointed Doll), zwanych potocznie „dollfie”.
Dollfie to japońskie lalki zrobione z myślą o dorosłych. Wykonane są z poliuretanowej żywicy, ich skóra w dotyku przypomina porcelanę. Dollfie są idealnymi fotomodelkami – ich stawy łączą się z innymi elementami ciała dzięki przegubom kulkowym, co sprawia, że łatwo przyjmują najróżniejsze pozycje, a ruchome źrenice umożliwiają zmianę kierunku patrzenia. Lalki aż się proszą, aby czesać im włosy, zmieniać peruki, dobierać makijaż, szyć małe spódniczki i koronkowe bluzeczki oraz, co najważniejsze – fotografować i dzielić się efektami z innymi kolekcjonerami.
Lalki projektowane są we wszystkich wielkościach – od 16 cm miniaturek do takich ważących 2 kilogramy. Znajdziemy zarówno modele o długich kończynach i pociągłej twarzy, przypominające smukłe bohaterki anime, jak i te o nieproporcjonalnie dużej głowie i oczach, które przypominają dzieci. Każdej z nich możemy kupić specjalnie zaprojektowaną odzież – o wyborze stylizacji decyduje nasz gust i zawartość portfela. Ceny oryginalnych zestawów są stosunkowo wysokie, dlatego dziewczyny niekiedy wymieniają się między sobą strojami. Na forach tematycznych i aukcjach internetowych można znaleźć atrakcyjne oferty sprzedaży i kupna ubrania. Wielu kolekcjonerów i kolekcjonerek samodzielnie szyje strojów dla swoich „podopiecznych”. Niektórzy pod wpływem pasji wciągnęli się w sprzedaż maleńkich akcesoriów i otworzyli własne internetowe butiki z akcesoriami dla Dollfie.
Lalki przyciągają swoim wdziękiem, nieskończonymi możliwościami stylizacji i… możliwością dołączenia do niezwykłego kręgu pasjonatów i pasjonatek. W Polsce i na całym świecie regularnie spotykają się ludzie pochłonięci swoją pasją. Na spotkaniu w przytulnej kawiarni wymieniają się ubraniami dla lalek, prezentują nowe gadżety. „Zainteresowałam się nimi kilka lat temu i poznałam od tego czasu mnóstwo ciekawych, kreatywnych osób na całym świecie, które kolekcjonują lalki, ulepszają, szyją dla nich ubrania. Spotykamy się na corocznych zlotach, w tym roku w Amsterdamie.” – tak o swojej niezwykłej pasji mówi Mirella Von Chrupek – kolekcjonerka, fotografka.
Ceny lalek wahają się w zależności od typu i złożoności zamówienia. Najtańszą opcją jest kupno „surowego” korpusu i samodzielne namalowanie makijażu, a także zaprojektowanie i uszycie stroju. Z pomocą kolekcjonerom przychodzą również aukcje internetowe. Używane egzemplarze wraz z podstawowym zestawem akcesoriów można znaleźć na Ebayu już za 100 funtów. Jednak ceny nowych, unikalnych lalek często przewyższają kwotę 1 tysiąca funtów.
Zofia Kwiatkowska, fot. Mirella von Chrupek