„Tego nie nakładaj nigdy na twarz”, czyli lista najgorszych kosmetyków!

Podczas wizyty w drogerii zauważasz nowe kosmetyki, które „krzyczą”- „musisz mnie mieć!”? Również w reklamach słyszysz, że najnowszy, ekstremalnie wydłużający tusz do rzęs jest Ci „absolutnie do szczęścia potrzebny”, a edycja limitowana nowego kremu zapewni Twojej skórze wszystko, czego ona potrzebuje. Dlatego często wiele z nas kupuje kosmetyki pod wpływem impulsu, a głos rozsądku odzywa się dopiero po czasie. Pół biedy, gdy stosowanie preparatu sprawia Ci przyjemność i dzięki niemu naprawdę wyglądasz lepiej, ale nie oszukujmy się, każda z nas „nadziała” się kiedyś na maseczkę czy płyn do demakijażu, który okazał się prawdziwym bublem! Dlatego postanowiłyśmy podzielić się naszym doświadczeniem z „eksperymentowania”, by stworzyć listę najgorszych kosmetyków. Tych preparatów stanowczo nie polecamy!

www.fakt.pl

Scandaleyes Volume Flash Waterproof Mascara (Wodoodporny tusz do rzęs), Rimmel

Choć cena tuszu nie jest wysoka (ok.20 zł), to jego jakość pozostawia bardzo wiele do życzenia. Przede wszystkim nie jest wodoodporny (a deklaracja marketingowa na to wskazuje). Jego bardzo rzadka, lejąca się konsystencja utrudnia nałożenie mascary na rzęsy. Szczoteczka też nie pomaga w aplikacji. Tusz brudzi powiekę, kruszy się, pozostawia grudki i w krótkim czasie uzyskujemy „efekt pandy”. Nie zauważyłyśmy, żeby rzęsy stały się „gęste i silne”, nie mówiąc już o 12-krotnej objętości! Natomiast mascara widocznie skleja rzęsy, które zaczynają przypominać „owadzie nóżki”. Ten produkt to jakieś nieporozumienie…

Complete Coverage Foundation (Puder kryjący w kremie), Lirene

Ten kosmetyk również nie przypadł nam do gustu! Niestety nie nadaje twarzy idealnego kolorytu i dobrego krycia, gdyż ciemnieje i wygląda nienaturalnie. Nie możemy go też stosować na krem, ponieważ roluje się i wygląda niezwykle nieestetycznie! Pozwala utrzymać świeży wygląd skóry przez cały dzień? Producent chyba pomylił ten preparat z innym kosmetykiem…A działanie uelastyczniające brzmi już niezwykle tajemniczo i nie wiemy z czym je powiązać…Uważać także powinny właścicielki tłustych cer, gdyż ze względu na swój „bogaty” skład może wywołać trądzik. Nie polecamy!

Tonik oczyszczający przeciw wągrom, Clean&Clear

Kto chce się pozbyć zaskórników? Każdy! No, właśnie…jednak ten płyn z wągrami nie robi niestety absolutnie nic – nadal są tak samo widoczne! Za sprawą swojego „alkoholowego” składu niemiłosiernie wysusza buzię i powoduje pieczenie. Na nosie oprócz zaskórników pojawiają się odstające suche skórki. Preparat po dłuższym stosowaniu powoduje, że odwodniona skóra zaczyna się świecić! Jest to związane z tym, że gruczoły łojowe wysuszonej skóry produkują jeszcze więcej sebum, by nadrobić braki. Do stosowania nie zachęca też chemiczny, alkoholowy zapach toniku. Takim produktom mówimy „nie”!

Feuchtigkeitsmaske Aloe Vera (Maseczka nawilżająca z aloesem), Alterra

Po tak wysuszającym toniku mamy ochotę sięgnąć po kojącą, nawilżającą maseczkę. Jednak tę z Alterry stanowczo odradzamy! Ten kosmetyk nas negatywnie zaskoczył, gdyż zazwyczaj lubimy kosmetyki tej marki, ale do rzeczy…Maseczka ma pozornie dobry skład, jednak zamiast nawilżać i wyciszać podrażnia, uczula skórę! Zaraz po nałożeniu buzia szybko robi się bardzo czerwona i piecze (Ostrzegamy, że jeśli masz wrażliwą cerę, to szybko po takiej „kuracji” nie dojdzie ona do ładu). Nie wierzmy więc producentowi, który zapewnia, że maseczka jest dobrze tolerowana przez skórę.

Krem łagodzący przeciw zaczerwienieniom, SPF 15, Mixa

Ten krem również nas rozczarował. Oczekiwałyśmy, że złagodzi i zredukuje „rozproszone lub miejscowe zaczerwienienia” oraz polepszy koloryt skóry. Niestety zawiodłyśmy się, gdyż również podrażnił delikatną skórę, nie mówiąc już o zmniejszeniu widoczności pajączków czy typowych dla „naczyniowców” wypieków. Nie zauważyłyśmy też nawilżenia, a cera nie stała się bardziej promienna. Jeśli chciałabyś polepszyć stan swojej skóry, to… nie tędy droga 😉

Hydra Adapt, Matujący i odświeżający krem – sorbet do cery mieszanej i tłustej, Garnier

Zbliża się lato, więc nasza skóra zaczyna coraz bardziej świecić, dlatego częściej na sklepowych półkach szukamy kosmetyku matującego. Tym razem wybór padł na preparat firmy Garnier. Producent obiecuje, że krem matuje i zapewnia uczucie świeżości na cały dzień. Brzmi dobrze, jednak jaka jest prawda? Musimy przyznać, że kosmetyk dość dobrze nawilża, ale…wolno się „wchłania”, a skóra już po kilku minutach od nałożenia mocno się świeci! Jednak nie poddajemy się i dajemy kosmetykowi kolejną szansę. Tym razem nakładamy na twarz puder matujący. Niestety w połączeniu z tym kosmetykiem krem Garniera zaczyna się rolować, a skóra w krótkim czasie znowu widoczna jest „tłusta poświata”. Nie lubimy tego, więc dalej szukamy idealnie matującego kosmetyku…

Jakie inne kosmetyki dołączyłybyście do naszej „niechlubnej” listy?

__________________

Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ