Steruj ruchami swojego owada

sterujzdjwsrdacze.lifestyle - KopiaKilka miesięcy temu można było usłyszeć o sterowanym żuku lub chrząszczu zasilanym generatorem prądu. Niewiele czasu zajęło naukowcom stworzenie owada, którego ruchami będzie można sterować w pełni. Taki zestaw do zdalnego sterowania składa się z niewielkiego, przymocowanego do owada odbiornika i kilku połączonych z układem nerwowym elektrod.

Podczas konferencji TED w Detroit, naukowcy z Uniwersytetu w Północnej Karolinie zaprezentowali karalucha, którym da się zdalnie i bezprzewodowo sterować. Test przeprowadzono na karaczanach madagaskarskich, ponieważ są dość duże i niezwykle wytrzymałe. Wykorzystując system mikro – kontrolerów stworzyli „plecaczek” z bezprzewodowym odbiornikiem i transmiterem. Zamocowali go na wyrostku z tyłu odwłoka owada( cerci), który służy do wykrywania ruchów w otoczeniu – alarmując go o potencjalnym zagrożeniu. Stymulując cerci zmuszali owada do poruszania się w przód. Te same elektrody podłączone do czułek pozwalały na zmianę kierunku.

Wyposażone w taki „plecaczek” karaczany są świetnymi mini robotami. Inżynierowie mają nadzieję, że w przyszłości uda im się umieścić na owadach także kamery i różnego rodzaju czujniki, które pozwolą monitorować, co dzieje się w wąskich szczelinach. Dzięki temu mogłyby służyć, jako narzędzie zwiadowcze dla wojska lub pomoc przy szukaniu ludzi uwięzionych w ruinach budynków czy zapobieganie klęskom żywiołowym dzięki penetracji szczelin po trzęsieniach ziemi. Akcje poszukiwawcze nie są prawdopodobnie kresem możliwości wykorzystania takiego karalucha. Nie trzeba wielkiej wyobraźni by znaleźć dla niego zastosowanie wszędzie tam, gdzie można wśliznąć się by zdobyć tajne dane. Z czasem ludzie używaliby takie owady dla własnych celów.

Amerykańska firma Backyard Brains zamierza rozsyłać do zainteresowanych zestawy typu „zrób to sam”. Koszt takiego „gadżetu” to 99 dolarów. Zawiera on: owada i elektronikę, którą trzeba do niego podłączyć. Z zestawem RoboRoach nawet 10-latek może mieć możliwość zrobienia swojego cyborga. Będzie to wymagało drobnego zabiegu polegającego na uśpieniu owada w lodowatej wodzie, zeszlifowaniu obszaru pancerza przy głowie i umieszczeniu przewodów w tułowiu owada oraz na czułkach.

Projekt zebrał również negatywne opinie. Sceptycy twierdzą, że owady odczuwają ból, gdyż neurony karalucha nie różnią się od ludzkich.  Badania potwierdzają, że owady odczuwają niewielki ból, jednak prawdopodobnie potrafią się do niego przyzwyczaić. Według neurologów, wiąże się to z zadawaniem bólu. Zarówno czułki owada jak i jego receptor znajdujący się w odwłoku muszą być połączone ze specjalnymi elektrodami, które przy nadawaniu polecenia przekazują impulsy prądu. Twórcy RoboRoach przyznają, że owady wykorzystywane do eksperymentu mogą ucierpieć – stracić odnóże lub inną część ciała.

Neuronauka budzi wiele wątpliwości. Backyard Brains są świadomi krytyki. Ich zdaniem kontakt z żywym organizmem może uwrażliwić dzieci na problemy etyczne związane z badaniami naukowymi. Przeciwnicy nie są zaś pewni czy dzieci powinny manipulować żywymi organizmami. Ogólnie rzecz biorąc eksperymenty na zwierzętach to nie nowość, ale gotowe zestawy dla amatorów raczej nie skłaniają się ku odkryciom naukowym.

Kamila Syga, fot. www.technow.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ