Seksting – nowe zjawisko wśród nastolatków
Internet jest najprawdopodobniej jednym z najlepszych wynalazków XX wieku. Dzięki niemu szybko komunikujemy się, czytamy informacje z całego świata czy robimy zakupy. Jednak jest też druga, bardziej mroczna strona tego wynalazku. Nieodpowiednie z niego korzystanie może doprowadzić do niepożądanych skutków. Jednym z nich jest seksting – czyli nowy trend wśród nastolatków.
SEKSTING – co to?
Seksting to nowa zabawa nastolatków, najbardziej popularna wśród gimnazjalistów, ale zauważalna także wśród licealistów. Polega na przesyłaniu sobie za pomocą różnych portali społecznościowych, rzadziej telefonów komórkowych rozbieranych zdjęć. Problem sekstingu dotyka zdecydowanie częściej dziewczyn. Chłopcy bądź mężczyźni proszą o przesłanie seksowanego zdjęcia jako dowód sympatii. Zwykle mówią, że to tylko dla nich, żeby mogli patrzeć na piękną dziewczynę, nawet wtedy kiedy nie ma jej przy nich. Dziewczyny pragnące zainteresowania i akceptacji dają się namówić i wysyłają swoim ukochanym półnagie lub nagie zdjęcia. Niestety często taki materiał przez przypadek, lub nie, trafia w niepowołane ręce, a od tego tylko krok, aby na dobre zagościł w świecie Internetu – zostaje dodany na czyjąś tablicę na portalu społecznościowym lub wysłany w prywatnej wiadomości. Najczęściej zdarza się tak, że fotografie są dodatkowo przerabiane w taki sposób, aby ośmieszyć i poniżyć osobę na nich widniejącą. Dziś wszyscy doskonale wiemy, że ,,co raz trafi do wirtualnej przestrzeni, nigdy z niej nie zniknie’’. Takie zdjęcie, które znajdzie się w Internecie może młodej osobie zrujnować życie.
Statystki podają, że już co dziewiąty nastolatek wysłał swoje rozbierane zdjęcie innej osobie. Specjaliści wyjaśniają ten zadziwiający stan rzeczy faktem, że nastolatkowie zewsząd bombardowani są seksualnością. W telewizji nie jest trudno zobaczyć roznegliżowane kobiety bądź mężczyzn, bilbordy obfitują nagością i seksualnością, a gwiazdy często na portalach społecznościowych czy własnych stronach internetowych promują siebie za pomocą zdjęć, na których są nie do końca ubrane. Dla nastolatków takie zachowanie staje się zupełnie normalne, wydaje im się, że każdy tak robi. Ponadto często wśród nich panuje przekonanie, że ,,to jest tylko w Internecie’’, to jedno kliknięcie, jesteśmy anonimowi, a przecież w rzeczywistości tak nie jest.
Badania wykazują, że nastolatkowie często sami nawzajem namawiają siebie do zrobienia niebezpiecznego kroku i przesłania roznegliżowanych zdjęć znajomym. Młodzież często zbiera takie materiały, aby mieć tzw. ,,haki’’ na potencjalnych wrogów i móc je wykorzystać w sytuacji kryzysowej. Dziewczęta dają się namawiać na takie działanie znaczenie częściej, ze względu na chęć otrzymania komplementów. Nastolatki pragną być dostrzegane i doceniane także w jakże ważnej dla młodego pokolenia, zgubnej przestrzeni wirtualnej. Chłopcy znacznie częściej niż dziewczęta są odbiorcami takich zdjęć. Znacznie rzadziej sami je rozsyłają, a jeśli już to robią, zwykle są podziwiani.
Działania przeciw sekstingowi
To niezwykle niebezpieczne zjawisko wywołało dyskusje wśród psychologów, pedagogów i rodziców. Psychologowie jako przyczynę wskazują niedostateczne edukowanie dzieci i młodzieży w sferze seksualnej. Idąc o krok dalej, Fundacja ,,Dzieci Niczyje’’ zorganizowała kampanię społeczną poświęconą problemowi sekstingu wśród dzieci i młodzieży, która ruszyła w Dzień Bezpiecznego Internetu, czyli 10 lutego. Cały cykl działań nosi tytuł ,,Myślę, więc nie ślę’’ i w jego skład wchodzą: film fabularny ,,Na zawsze’’, spot reklamowy w telewizji oraz plakat. Film ,,Na zawsze’’ został ujęty w nowoczesnej konwencji, akcja filmu toczy się na ekranie komputera oraz telefonu. Ekranizacja pokazuje sposób komunikacji między nastolatkami oraz ich reakcje na konkretne sytuacje. Projekt został objęty patronatem honorowym Ministerstwa Edukacji Narodowej, Rzecznika Praw Dziecka oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Twórcy mają nadzieję, że kampania podwyższy kompetencje pedagogów, psychologów i wszystkich osób mających w pracy kontakt z dziećmi i młodzieżą.
Miejmy nadzieję, że kampania ,,Myślę, więc nie ślę’’ odniesie ogromny sukces, rodzice i nauczyciele będą bardziej kompetentni i chętni do rozmowy na temat cielesności i seksualności. Idealnie byłoby, gdyby dzieci i młodzież, po obejrzeniu chociażby spotu reklamowego w telewizji zatrzymały się na chwilę i zastanowiły czy naprawdę warto? Czy warto wysyłać swoje zdjęcia, żeby przypodobać się wszystkim? Czy warto ryzykować swoją reputację i dobre imię? Czy warto zbierać materiały kompromitujące innych, żeby sprawić im przykrość? Pytania zostawiam bez odpowiedzi, choć dla odpowiedzi są oczywiste.
Magdalena Wielądek