Rok po napadzie, bandyta przesłał list do Kim Kardashian
W zeszłym roku, Kim Kardashian została napadnięta i okradziona. Kilka dni po rabunku, policji udało się aresztować dwóch bandytów, którzy próbowali sprzedać skradzione przedmioty. Jeden z nich postanowił przeprosić za swój czyn i wysłał do celebrytki list z przeprosinami. Co napisał?
Dokładnie rok temu, Kim Kardashian przeżyła najgorsze chwile w swoim życiu. Do jej hotelowego apartamentu w Paryżu włamało się dwóch mężczyzn, którzy związali ją taśmą i plastikowym kablem. Grozili jej bronią i ukradli biżuterię wartą około 11 milionów dolarów.
– On miał silny francuski akcent i kazał mi oddać pierścionek. Spojrzał na to, co leżało na moim nocnym stoliku. Było warte 4 miliony dolarów. Odłożył pistolet, a ja pokazałam mu pierścionek zaręczynowy. Miał rękawiczki. Pytał mnie, gdzie są klejnoty i pieniądze. Wtedy związano mnie plastikowym kablem i taśmą. Zakleił mi twarz, bym nie mogła krzyczeć. A potem złapał mnie za nogi, a ja nie miałam, wiecie, nie miałam nic pod spodem. Pociągnął mnie do siebie z przodu łóżka, a ja pomyślałam: OK, to jest moment, w którym mnie zgwałcą. W pełni przygotowywałam się na to psychicznie, ale on tego nie zrobił – relacjonowała Kardashianka.
Kilka dni później złodzieje wpadli, próbując sprzedać drogocenne przedmioty. Aomar Ait Khedache i Didier Dubreucq zostali aresztowani po tym jak pracownicy punktu wezwali na miejsce zdarzenia policję. Teraz po roku od zajścia, jeden ze sprawców postanowił przeprosić Kim za swój czyn i wysłał jej list, który został już przetłumaczony z francuskiego. Napisał w nim, że bardzo żałuje swojego czynu…
– Po zaobserwowaniu twoich emocji i uświadomieniu sobie szkód psychicznych, które wyrządziłem … postanowiłem do ciebie napisać, choć nie oczekuję od ciebie nawet cienia zrozumienia. Mówię do ciebie jak człowiek do człowieka, jak bardzo żałuję mojego czynu, jak bardzo byłem poruszony i dotknięty widząc ciebie we łzach – poinformował Aomar Ait Khedache.
Myślicie, że przestępca naprawdę ma wyrzuty sumienia?