Rodowicz o mężu: Czasem się widujemy. Wszystko może się zdarzyć
Być może jest jeszcze szansa dla małżeństwa Maryli Rodowicz. 71-letnia piosenkarka jakiś czas temu rozstała się z mężem, Andrzejem Dużyńskim. Mężczyźnie nadal jednak zależy na Rodowicz i być może uda się im pogodzić.
Rodowicz nie mieszka ze swoim mężem już od wielu miesięcy. Piosenkarka sama przyznała, że przechodzi w małżeństwie kryzys, a z czasem dodała także, że szanse na pogodzenie są coraz mniejsze.
Życie po rozstaniu
– Z młodszym synem Jędrkiem spędziłam kilka dni w Londynie, ze starszym Janem byłam w Marsylii, kiedy Polska grała z Portugalią. Mam również wsparcie od kobiet. Córka Kasia chce, żebyśmy zjadły razem śniadanie, gdy tylko będę w Krakowie. Czasem dzwoni do mnie Doda, a Kayah zaprosiła mnie na wspólny weekend w Londynie. Dobrze, że mam co robić. Upłynęło już prawie pół roku, odkąd mój mąż wyprowadził się z domu, więc szanse na nasze pogodzenie się są coraz mniejsze – wyznała w ‘Party’ Rodowicz.
– Nie jest żadną tajemnicą, że przechodzimy z mężem kryzys. Ale nie chcę opowiadać o tym publicznie. Powiem tylko, że na razie nie ma mowy o rozwodzie. Natomiast co będzie dalej, zobaczymy. Teraz o świętowaniu jubileuszu żadne z nas nie myśli – dodała w rozmowie z „Twoim Imperium”.
Rozstanie pary komentowali również ludzie z ich towarzystwa.
– Związek Maryli i Andrzeja obserwowałam niemal od początku. To świetne małżeństwo – pozytywna wariatka i mężczyzna, który twardo stąpa po ziemi, z niesamowitym zmysłem do biznesu. (…) Andrzej miał, i chyba nadal ma, taki fajny stosunek do Maryli. A ona do niego. Dlatego wierzę w pozytywne zakończenie. Namawiałabym ich do tego, gdyby chcieli posłuchać – twierdziła w „Twoim Imprerium” znajoma pary, Maria Szabłowska.
Jak wynikało z medialnych doniesień, po 30-letnim związku z Marylą, jej mąż uznał, że zabrakło namiętności. Dużyński długo ignorował żonę, a gdy w końcu zdał sobie sprawę, że zaczynanie nowego życia w jego wieku nie jest łatwe, Rodowicz dała mu do zrozumienia, że już jej nie zależy.
Rodowicz polubiła samotność
Pomimo kryzysu, para nadal pozostaje w poprawnych stosunkach, a Dużyński dba nawet o finanse Rodowicz. W wywiadzie dla magazynu ‘Party’ Rodowicz dała do zrozumienia, że są szanse na pogodzenie.
– Z konieczności bardzo polubiłam bycie samą – wyznaje piosenkarka. Jeśli nie muszę zrywać się z łóżka skoro świt, to się wysypiam. Dziś rano na przykład oglądałam turniej tenisowy, a potem patrzyłam na snujące się po mieszkaniu koty. Uwielbiam krótkie wypady z dziećmi do Londynu, podczas których wydaję pieniądze na to, co lubię. Mogę to robić dlatego, że mój mąż cały czas „zabezpiecza mi tyły” czyli utrzymuje dom, płaci rachunki. Rozstanie to były bardzo trudne chwile, bardzo! Dla mnie rodzina zawsze stanowiła największą wartość. A wyprowadzka męża spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Kompletnie się tego nie spodziewałam. Zabrałam synów do Dubaju. Przez tydzień leżeliśmy na plaży i rozmawialiśmy o życiu. Z mojego punktu widzenia rozstanie było fatalne! Ale kiedy dzieci zaczęły mi mówić: „Mamo, a może to i dobrze dla ciebie?” pomyślałam, że może mają rację. Wiele nas łączy: dziecko, wspomnienia, piękny dom. Czasem się widujemy. Wszystko może się zdarzyć – stwierdziła Rodowicz.
Niezmiennie trzeba Rodowicz pogratulować, że pomimo wieku wciąż nie boi się podejmować kolejnych wyzwań i doskonale odnajduje się w każdej sytuacji.
Fot. Instagram mary_la_la