Problemy małych miss

Każda mała dziewczynka chce być piękna jak mamusia czy starsza siostra. Wyciąga z szafy mamine sukienki, przymierza, wkłada buty na obcasie, żeby być wyższa o parę centymetrów. Czasem złapie za szminkę i stara się dokładnie pomalować usta, co skutkuje umazaniem sobie większej części buzi. Takie zachowania są całkiem normalne, ale co się dzieje, jeżeli to mamusia chce zrobić z kilkuletniej dziewczynki najpiękniejsze dziecko świata?

makeuptalk.com 

Solarium, siłownia, tipsy, dieta, mocny makijaż, strój rodem z burleski – do tego wszystkiego są w stanie posunąć się matki tylko po to, żeby kilku obcych ludzi powiedziało, że ich córka jest najpiękniejsza. W USA wybory małej miss przeszły do mainstreamu. Nikogo już nie dziwią show w telewizji, w których z dziecka robi się lalkę, mimo że najczęstszym zdaniem powtarzanym przez dziewczynkę jest „mamo, ja już nie chcę, już nie mogę”.  Co na to odpowiadają mamy? „Włożyłam w ciebie tyle pracy, a ty jesteś taka niewdzięczna!”.

 

Według mnie podchodzi to pod znęcanie się nad dzieckiem i jest bezprawne. Mała córeczka nie zadecyduje sama o swojej przyszłości, ale jeżeli ma 3 lata, to kariera zawodowa nie wydaje się być priorytetem w tym momencie jej życia. Prawdopodobnie wybory małej miss to świetna zabawa, dopóki dziecko samo tego chce. W tym wieku nie może się niestety bronić w sytuacji, gdy zabawa przeradza się w obowiązek wyniszczający psychicznie i fizycznie.

 

W ubiegłym roku głośno było o Honey Boo Boo, sześcioletniej gwieździe konkursów piękności, a to z powodu reality show z udziałem jej rodziny. Jeden z amerykańskich kanałów telewizyjnych pokazywał ich życie w kontekście ciągłych konkursów dziecięcych i życia na wybiegu ich córki. Fakt, że rodzice Honey Boo Boo zarobili na jej popularności tysiące dolarów. Pytanie tylko, co ta dziewczynka z tego ma? Być może jest zabezpieczona finansowo na przyszłość i otwiera jej to drogę do ponownego zostania celebrytką za kilka lat. Co z tego, skoro za dziewięcioletnią obecnie dziewczynką będzie się ciągnęła przeszłość rozkapryszonego i dążącego do sławy za wszelką cenę dziecka.

 

Postępowanie rodziców małych miss i sposoby wychowania tych dziewczynek nie są też najlepszym przykładem dla telewidzów. Oglądając programy o nich można wyciągać różne wnioski – ci bardziej racjonalni rodzice zobaczą w tym tragedię dzieci i zmarnowanie czasu dzieciństwa. Niestety znajdą się i tacy, dla których kariera małych modelek stanie się przykładem postępowania. Dla nich priorytetem będzie życie zawodowe dziecka, budowanie w nim przekonania, że bycie najlepszym i najpiękniejszym to główny cel życia, który za wszelką cenę trzeba osiągnąć. Materializm i próżność staną się hasłami przewodnimi w domu, zostaną tylko zamienione na „musisz wygrać”, „musisz być najpiękniejsza”.

 

W Polsce konkursy piękności dla dzieci są raczej nowością. Organizatorzy podkreślają, że nie dążą do amerykańskiej wizji takich wydarzeń i nie chcą być kojarzeni z seksualizacją dzieci. Stawiają głównie na talenty, które dziewczynki chcą zaprezentować i nie wywierają presji, nagradzając wszystkich uczestników w ten sam sposób. Mimo to, pada wiele negatywnych wypowiedzi na ten temat, w których przejawia się argument niespełnionych ambicji matek, które próbują przełożyć je na pociechę. Jeżeli uczestnictwo córki w tego typu rywalizacji to wybór rodzica, to pomysł powinien być od razu odrzucony. Ale jeżeli dziecko samo tego chce, to dlaczego nie? Byle tylko nie dać się zwariować i traktować to jako zabawę. I nie odbierać, tak ważnego przecież w rozwoju i wychowaniu, dzieciństwa.

 

Małgorzata Szpak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ