Pro-Activ, Warszawa – miejsce i pracodawca, którego należy stanowczo unikać!

Jest tyle miejsc na mapie Warszawy, że ciężko ogarnąć, które są warte polecenia, a które nie. Raczej mam w zwyczaju dzielić się z wami rzeczami, miejscami i ludźmi, których polecam. W tym wypadku muszę was ostrzec!

Z racji na to, że dużo pracuję, w szeroko pojętych social mediach, mam okazję współpracować z wieloma firmami. Miałam także tą nieprzyjemność, pracować z firmą Pro-Active, z siedzibą na Saskiej Kępie, na ulicy Międzynarodowej. I nie był to dobry czas. Ale od początku.

Firma, w sieci reklamuje się jako firma oferująca kursy zawodowe. Z przeróżnych dziedzin: „Kursy Wizażu I, II, Kursy Fryzjerskie I, II stopień, Kurs Masażu I,II stopień, Kurs Dietetyki I,II, stopień, Kursy Przedłużania Rzęs 1:1 i 2:1 w Gratisie, Medycyna estetyczna, Kurs Makijażu Permanentnego + Microblading gratis, Kursy Przedłużania Włosów, Wizaż – kopia, Kurs wypełniania kwasem hialuronowym I,II,III stopień, Kurs Kosmetyczny I,II stopień, Kurs Paznokci I,II stopień, Kurs Podologii. I jak się ogłasza: Wizaż osób publicznych – psychologiczne oddziaływanie wizażu, Efekty specjalne w wizażu, Manicure Japoński, Dermokonsultant, Autoprezentacja – Wizerunek w pracy i przy rozmowach kwalifikacyjnych, Biotatuaż, Zdobnictwo paznokci – ONE STROKE, Manicure i Pedicure Hybrydowy, Zdobnictwo paznokci – AKRYL/ŻEL KOLOROWY, ZDOBIENIA METODĄ 3D, Żel i Akryl na stopach.”

Firma zapewnia: „17 lat doświadczenia w szkolnictwie! Certyfikat Nowoczesna Firma. Oferty pracy dla fryzjerów, stylistek paznokci, Karnety na aktywne praktyki, najlepszych fachowców.”

Ponadto oferuje: „modeli dla każdego uczestnika, materiały dydaktyczne w formie elektronicznej, renomowane dokumenty końcowe, zaświadczenie na druku MEN o ukończeniu szkolenia, certyfikat w języku polskim, certyfikat w języku angielskim.”

I wszystko jest super, ładnie napisane. Natomiast to puste slogany. Jak jest w rzeczywistości? 

Szefowa to osoba zupełnie niekompetentna, niepoważna, niezorganizowana i zwyczajnie… nieludzka. Już sam fakt spóźnienia się na rozmowę rekrutacyjną, powinien dać mi do myślenia – brak profesjonalizmu. Niestety człowiek mądry jest dopiero po szkodzie. Na rozmowie wszystko wydawało się jasne – warunki współpracy itd. Niestety i to szybko zweryfikowała rzeczywistość. W momencie, w którym w drugim dniu pracy, właścicielka szkoły zwolniła recepcjonistkę, a managerka tego dziwnego miejsca – sama się zwolniła, dosłownie uciekając z miejsca pracy, na kilka dni przed końcem umowy, zostałam tam zupełnie sama!

Już to wszystko co się wydarzyło, dało mi do myślenia. Na skutek tych wydarzeń zostałam sama sobie, w dużej firmie, pełniąc tam wszystkie funkcje. Zostałam zatrudniona jako „specjalista ds social media”. A okazało się, że jestem recepcjonistką, kasjerką, osobą odpowiedzialną za wszystkich klientów, asortyment w firmie i każdą aferkę, którą musiałam wziąć na klatę, jako jedyna wewnętrzna osoba w firmie. Dodam, że nie zostałam przeszkolona z zupełnie niczego! Własnymi siłami ogarnęłam system firmy, by klienci mogli zostać przyjęci i obsłużeni. Bo szefowa była szefową-duchem. Praktycznie wcale jej nie było, i też niewiele ją interesowało co dzieje, się w jej firmie (utrudniony jakichkolwiek kontakt – wyłączony telefon). A działo się naprawdę sporo. Naprawdę niepokojących rzeczy, które w tego typu placówkach w ogólnie nie powinny mieć miejsca.

Zacznijmy od tego co działo się pomiędzy zatrudnionymi szkoleniowcami – każdemu z nich brakował asortymentu do profesjonalnej pracy. Podstawowe rzeczy i środki czystości, które są niezbędne w pracy kosmetyczki, fryzjerki czy w medycznych pracach, były zamknięte pod kluczem, który posiadała tylko ona – szefowa! Dlaczego? To niedorzeczne, ale oskarżała ona każdego szkoleniowca o kradzież produktów. W związku z brakiem zaufania, produkty do pracy, które teoretycznie zapewniała, wydawała, po ciężkich negocjacjach i dyskusjach, w momencie w którym zjawiła się w szkole – co nie zdarzało się często. 

Skąd wynikał brak zaufania do swoich pracowników? Prawdopodobnie stąd, że owa Pani zmienia ich co, mniej-więcej, dwa tygodnie. Dlaczego? Obiecuje kokosy, po upływie miesiąca – natomiast ten miesiąc nigdy nie mija, bo po dwóch tygodniach następuje zmiana kadry. Tym sposobem owa Pani oszczędza na swoich pracownikach. Którzy zresztą, gdy zorientują się sami jak wygląda praca u tej kobiety – uciekają!

Okręt bez kapitana

Natomiast wszystko odbija się na firmie. Jakim cudem ma w niej panować ład i porządek, jeżeli obiekt nie posiada managerki, a szefowa nie jest zbyt zainteresowana dopilnowaniem tego porządku. Nowe osoby bez szkolenia zostają pozostawione same sobie. Zresztą zanim ktokolwiek zdąży się zaklimatyzować w nowym miejscu pracy, już musi je zmienić. 

Jak takie miejsce ma mieć dobry wizerunek? Klienci widzą co się dzieje. Co chwile widzą nowe twarze. Co dwa tygodnie nowa recepcjonistka obrywa za wszelkie niedopilnowania ze strony szefowej, bo z nią kontaktu zupełnie nie ma. Byłam świadkiem chaosu, jaki panuje w tym miejscu – przychodziły do niego klientki-modelki, które były zapisane na konkretną usługę, a okazywało się, że danej usługi nie ma, o czym nie zostały wcześniej uprzedzone. Dodajmy, że zapewnionymi „modelkami”, na kursy, dla uczących się, są głównie starsze panie… Nie tego oczekują osoby uczące się. Szefowej zależy tylko na pieniądzach – w związku z czym rozkazuje umawiać na wizyty klientów, nie mając pewności, że dany kurs i usługa się odbędzie. Ponadto spotkałam się z niezadowolonymi i rozżalonymi klientkami, które ucierpiały fizycznie, poprzez zabiegi wykonywane w centrum szkoleniowym tej pani. Ona natomiast nic sobie z tego nie robi. A jedyne co może poradzić na każdą szkodę, to załatwianie wszystkich problemów pieniędzmi – nawet poranionych brwi czy ust, po makijażu permanentnym. Halo, gdzie tu czynnik ludzki? Naprawdę było mi szkoda tych ludzi, natomiast byłam bezradna.

Ponadto do firmy tej Pani, przychodziły także listy z sądu, i pisma z zażaleniami. Które zresztą kazała mi odbierać – skoro chciała zatrudnić służącą, do załatwiania, także jej prywatnych spraw (zakupy w „Biedronce”), to mogła napisać, że szuka asystentki, a nie „specjalisty ds social media”. Bo uzupełnianie asortymentu w firmie, nie ma nic wspólnego z social mediami. Miałam realizować plan marketingowy – robiłam to, a poza tym robiłam milion innych rzeczy, należących do obowiązków recepcjonistki, managerki i sprzątaczki. Nazwijmy rzeczy po imieniu – kobieta ta oszukuje.

Frustracja i gniew

Kolejna sprawa, warta uwagi, to atmosfera. Można ją ciąć nożem. Sfrustrowani szkoleniowcy, bezradna i niezainteresowana szefowa i niezadowoleni klienci. Wyobrażacie sobie to? Na moich oczach jednak z osób szkolących, zapłakana zerwała kurs, który prowadziła, byle tylko uciec z tego miejsca. Zresztą już drugiego dnia usłyszałam w tym miejscu, kilkakrotnie, cichą radę, która brzmiała następująco: „dziewczyno, uciekaj stąd, jak najszybciej”. Niestety nie miałam takiej możliwości, bo byłam zobowiązana dwutygodniową umową o dzieło. W razie nie wywiązania się, owa szefowa oczywiście zabezpieczyła się, punktem na umowie, dotyczącym ewentualnej kary. I pomimo tego, że faktycznie chciałam uciec, byłam nieco bezradna. 

I ostatnia sprawa, to sposób w jaki właścicielka firmy traktuje… wszystkich. Jest niemiła, a momentami wręcz chamska. Zamyka drzwi przed nosem, osobom, które chcą porozmawiać, lub domagają się reklamacji – a takich nie brakowało. Nie słucha – przerywa w połowie zdania, nie liczy się z nikim i do nikogo nie ma szacunku. Obgaduje swoich pracowników, a momentami przemawia przez nią pogarda. Gdzie ludzki czynnik? Takiego brak. Do zarządzania ludźmi wypada mieć odpowiednie podejście. Tego tutaj zabrakło. 

Zresztą opinie, jakie śmigają w sieci są idealnym odbiciem tego miejsca, a są to komentarze z mają, bieżącego roku. Widać wspominana szefowa wciąż działa sobie na najwyższych obrotach:

„Masakra (…) nic nie mają do zaoferowania tylko kasę chcą zainkasować.”

„Nie polecam ani jaki pracodawcy, ani jako miejsca na szkolenie. Omijać szerokim łukiem.”

„Nie warto, brak jakiejkolwiek organizacji, nie przygotowana instruktorka , stary sprzęt, szczerze odradzam, żałuje ze tam poszłam.”

„Omijać z daleka. Odkąd tam pracuję menadżerowie zmieniali się z 6 razy. Nie wspomnę o wykładowcach.”

„Potwierdzam wypowiedź wyżej. Niestety ale kursy często prowadzone są przez osoby świeżo po ukończonym kursie. Rotacja ogromna. Nie polecam jako miejsca pracy i miejsca gdzie powinniśmy zgłębiać naszą wiedzę !”

Rekomendacje klientów i pracowników daj realną opinię. A ja osobiście:

Nie polecam tego miejsca, jako miejsce robienia jakiegokolwiek kursu!

Nie polecam tego miejsca, jako miejsce do pracy jako szkoleniowiec!

Nie polecam tego pracodawcy.

Nie polecam mieć nic wspólnego z tym miejscem! 

A raczej nie jestem mściwa, i nie robię niczego bez powodu, tutaj miałam konkretny powód. To w jaki sposób zostałam potraktowana, to jak traktowani są tam ludzie, i to jak funkcjonuję to miejsce.

Nikomu nie życzę się tam znaleźć! O ironio – pełna nazwa tego miejsca to „Pro-Activ Dobre Studium” – to nie jest dobre studium! Absolutnie nie utożsamiam się z tym miejscem. I cieszę się, że mam to już za sobą. Nie łudzę się, że miejsce to przestanie funkcjonować – owa Pani trzepie za duży hajs, by zrezygnować ze swojego „biznesu”. Albo faktycznie nie widzi, albo po prostu chce nie widzieć, że jej firma lata świetności ma już dawno za sobą, a co chwile wybucha nowa afera, PR w opłakanym stanie, według wielu – już chyba nie do odratowania. Prowadzić firmę trzeba umieć. Wierze natomiast, że artykuł ten może ostrzec kogoś przed tym niekompetentnym miejscem. 

 

3 KOMENTARZE

  1. To ja byłam tą osobą która mówiła żebyś uciekala:).To co jest tutaj opisane jest 100%prawdą ale i tak bardzo ładnie ujęte, jest to tyko szczyt góry lodowej.moim zdaniem właściciela oszukuje nie tylko personel ale przede wszystkim kursantów i MEN.

  2. Nie wiem, jakim cudem ta firma nadal działa. Pracowałam tam. I jakbym czytała swoją historię…
    Bardzo Ci współczuję, że musiałaś przez to przejść.
    Pocieszające jest to, że karma wraca: głowa do góry 🙂

  3. Moim zdaniem złóż zawiadomienie doprokuratury. Należy wyeliminować oszustkę. Ważna kwestia aktualnie to plaga medycyny estetycznej. Wyszła nawet książka,która skrupulatnie w pewnym sensie opisuje oszustwa e tych dziedzinach medycyny estetycznej. Należy to tępić na pewno pomożesz innym kobietom przed ich nieszczęściem na zdrowiu . Pozdrawiam

ZOSTAW ODPOWIEDŹ