Polak czytający?
Wspomnienie o przymusie czytania lektur szkolnych wciąż niektórym z nas spędza sen z powiek. Nic dziwnego, skoro rzadko dobrze smakuje to, co jest w nas wmuszane. Jednak spora grupa Polaków umie zupełnie inaczej podejść do książki, czasami dosłownie… z miłością. Sprawdźmy jak i co czytają Polacy.
Okazuje się, że wciąż przywiązani jesteśmy do tradycyjnej, papierowej książki, ponieważ spośród wszystkich czytanych przez nas rzeczy, jedynie 7 procent wydanych jest w formie elektronicznej. Księgarze przyznają, że mimo to i tak najlepiej sprzedają się właśnie wydania cyfrowe. Co nie zmienia faktu, że jedynie 11 procent Polaków czyta więcej, niż siedem tytułów rocznie. Kwitnie za to rynek książek sprzedawanych w drugim lub trzecim obiegu, czemu sprzyjają liczne targi książek używanych, na których można okazyjnie kupić ciekawe tytuły lub po prostu się wymienić. Powinno to być dobrą okazją do pożegnania się ze stereotypem „mola książkowego”, zamkniętego we własnych czterech ścianach. Książkowi fascynaci chętnie uczestniczą w dużych spotkaniach, sami tworzą kluby książki i aktywnie działają w internecie. Na stałe przy literaturze pozostają jednak jedynie jej miłośnicy, czego dowodem jest fakt, że 34 procent Polaków z wyższym wykształceniem nie przeczytało ani jednej książki przez cały rok. Jesteśmy narodem mniej czytającym od Czechów czy Niemców. Według Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Bogdana Zdrojewskiego, pocieszającym jest fakt, że nasi zachodni sąsiedzi czytają głównie instrukcje obsługi, a Czesi trzymają w domach głównie książki odziedziczone po przodkach.
Czas spytać nie ile, ale co czytamy. Biorąc pod uwagę liczbę sprzedanych egzemplarzy, to w maju (we wcześniejszych miesiącach również) najchętniej sięgaliśmy po serię książek autorstwa E.L. James („Pięćdziesiąt twarzy Greya”, „Ciemniejsza strona Greya”, „Nowe oblicze Greya”). Jak widać uwielbiamy literaturę pełną pożądania i emocji. Dalej w kolejności są: Wisława Szymborska („Błysk rewolweru”) i Jerzy Pilch („Wiele demonów”). Jeżeli chodzi zaś o literaturę faktu, to najczęściej kupowanymi książkami w maju były: „Kronos” Witolda Gombrowicza, następnie „Towarzyszka Panienka” Moniki Jaruzelskiej i „Bomba. Alfabet polskiego szołbiznesu” Karoliny Korwin-Piotrowskiej. To pokazuje, że wciąż jesteśmy mocno oddani literaturze nawiązującej do naszego rodzimego podwórka.
Jak więc podsumować relację Polaków z książkami? Od czytania wielu z nas stroni, więc nieco pocieszającym jest fakt, że grupa miłośników zażarcie poprawia statystyki czytelnicze za pozostałych. Nie bójmy się eksperymentować i szukać pozycji wydawniczych najbardziej nam odpowiadających. Wszak najlepiej odetchnąć od rzeczywistości, zatapiając się w świat zbudowany przez dobrego autora.
Mateusz Śmigielski