Maciej Cieśla zdjęcie

Papież Franciszek o zmarłym wolontariuszu ŚDM. Kim był Maciej Cieśla?

Papież Franciszek wczoraj wieczorem pojawił się w oknie Franciszkańskiej 3. Na początku swojego wystąpienia opowiedział o niedawno zmarłym młodym wolontariuszu, który zrezygnował z pracy zawodowej, aby móc się w pełni zaangażować w organizację Światowych Dni Młodzieży. To właśnie on zaprojektował wszystkie znaki graficzne ŚDM 2016 wraz z głównym logo! Historia życia tego wolontariusza jest niezwykła!

Maciej Cieśla zdjęcie

Pomódlmy się za niego, on jest tutaj z nami

Na wstępie swojego wystąpienia papież Franciszek powiedział: „Muszę wam powiedzieć coś, co troszkę zasmuci wasze serca. Proszę was o ciszę. To jest historia życia jednego z was. Maciej Szymon Cieśla miał niewiele więcej niż 26 lat. Studiował projektowanie graficzne i porzucił swoją pracę, żeby stać się wolontariuszem Światowych Dni Młodzieży. To on przygotował wszystkie projekty, obrazy świętych patronów, odznaki pielgrzyma, które teraz tak pięknie ozdabiają miasto. Właśnie w tej swojej pracy odnalazł swoją wiarę. W listopadzie zdiagnozowano u niego raka. Lekarze nie mogli zrobić nic, jedynie amputować nogę. Chciał żyć wtedy, kiedy przyjedzie papież. Nawet miał zarezerwowane miejsce w tramwaju, którym będzie podróżował papież. Zmarł 2 lipca. Wszyscy byli bardzo tym poruszeni z powodu dobra, które przyniósł. Teraz wszyscy w ciszy pomyślmy o tym naszym przyjacielu z naszej ludzkiej drogi życia, który pracował tyle dla tych Światowych Dni Młodzieży. I wszyscy tutaj w ciszy z serca módlmy się. On jest tutaj z nami”.

Zdolny artysta

Maciej Szymon Cieśla pochodził z Katowic. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie na dwóch kierunkach: rzeźnie i formach przemysłowych. Do Komitetu Organizacyjnego ŚDM trafił we wrześniu 2014 roku, dzięki ogłoszeniu o wolontariacie powieszonemu na uczelni.

Zaczął od graficznego przygotowania pierwszych rekolekcji: z nagranego jednego ujęcia zrobił coś niesamowitego. „Po tej animacji wiedzieliśmy już, że Maciej jest profesjonalistą – wspomina Monika Rybczyńska, zajmująca się w KO grafiką. Maciek zwolnił się z pracy i w grudniu 2014 roku dołączył do zespołu grafików ŚDM.

Na początku nie był blisko Kościoła

Chłopak nie był mocno związany z Kościołem, wręcz przeciwnie: przyszedł dosyć do Kościoła zrażony. A mimo wszystko chciał tutaj pracować. 

„Kiedyś powiedział mi: wiesz, Monia, jestem tu, bo ja chcę jeszcze uwierzyć, że w Kościele jest coś dobrego” – opowiada koordynatorka Monika. 

Wyglądał jak Dr. House

Kłopoty ze zdrowiem zaczęły się we wrześniu 2015 roku. Maćka zaczęło boleć kolano, łękotka. Długo nie był u lekarza: nikt nie podejrzewał, że to coś poważnego. Znajomi zachęcali go, żeby się w końcu wybrał na badania, może na rehabilitację. Maciek nie bardzo się tym przejmował, chociaż nie wiedział do końca, skąd ten ból: nic takiego się nie stało, nie miał żadnego urazu kolana, nie przewrócił się. Podczas zjazdu delegatów w listopadzie 2015 roku Maciek prezentował dział graficzny. Chodził już o kulach i właśnie kulą pokazywał na tym wielkim ekranie, jak nie używać loga ŚDM. 

„Wyglądał jak Dr. House” – opowiada Monika. – „Kiedy potem prosiliśmy o modlitwę za Maćka, wszyscy go dobrze pamiętali, właśnie przez te kule” – mówi wolontariuszka. 

Miała raka, ale cały czas pracował

A później były badania, podejrzenia raka, biopsja – i wreszcie potwierdzenie. I chemia, jedna za drugą. Tata Maćka poprosił na początku choroby, żeby nie zostawiać go bez pracy, dawać mu zadania, które będzie mógł wykonywać z domu. I Maciek, przyjmując chemię, pracował z domu. Przygotowywał projekty związane z Ambasadorami ŚDM, animacje. Dostawał tyle chemii, ile to było możliwe. A mimo to stan nogi wciąż się pogarszał, nastąpiły przerzuty do płuc. Dusił się. Leki nie działały. 

Maciej Cieśla w szpitalu

Studniówka z rakiem

21 marca Maciek opublikował na swoim facebookowym profilu, założonym dla znajomych, którzy chcieli wiedzieć, co u niego, animację przygotowaną na „Studniówkę z rakiem”. 

„Dokładnie sto dni temu dowiedziałem się, że niektóre komórki w moim organizmie postanowiły się zbuntować: zmutowały i przekształciły się w nowotwór złośliwy kości udowej. Okazało się, że poza tym, że są złośliwe, lubią podróżować i miesiąc później najechały moje płuca liczniej niż Polacy odwiedzają Chorwację podczas wakacji” – mówił z dystansem do swojej choroby w animacji „100 dni ONKO”.

Chciałbym po prostu żyć

W maju pisał: „Jak szybko zmienia sie życie i priorytety … i jak mamy najróżniejsze marzenia. Jedni marzą o karierze i sławie, awansie, nowej pracy, wielkim majątku, czy nawet o tym by największa impreza tego roku w Krakowie (ŚDM) okazała się sukcesem… Ja od 150 dni marzę o jednym… Chciałbym po prostu żyć.”

Amputacja nogi

W czerwcu Maciek podjął decyzję o amputacji nogi. Leki nie działały, jego stan tylko się pogarszał. 6 czerwca odbyła się operacja. A później było tylko gorzej. Nie jadł. Wpadał w depresję. Po lekach, które dostawał, pocił się i musiał się przebierać nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Chore płuca nie pozwalały mu dużo mówić. Za to mógł pisać sms-y, wiadomości na Facebooku. Stale w kontakcie. Niedługo po amputacji miał atak, nie mógł oddychać, trafił do z powrotem do szpitala. Napisał znajomym: jeszcze nigdy nie było tak źle. Maciek zmarł 2 lipca 2016 roku.

Jaki jest tego sens?

„Jesteśmy w Komitecie przekonani, że Pan Bóg dał mu nas na ten czas choroby, skierował go do pracy w Komitecie właśnie po to, żeby mógł ten czas przeżyć w otoczeniu ludzi wierzących i ufających Panu Bogu. Że tak chciał go do siebie przeprowadzić, przez tę wspaniałą wspólnotę ludzi pracujących przy Światowych Dniach Młodzieży” – mówi ks. Grzegorz Suchodolski. 

„Od początku czułam, że to był plan Pana Boga, że on się tu znalazł. Bo ŚDM to jest taki projekt, w którym patrzysz na człowieka inaczej niż w innych firmach. Sfera duchowa jest tu bardzo mocna – a tego w świeckich firmach zazwyczaj nie ma. Modliliśmy się, pościliśmy. I to było takie mocne. Czuć było jedność. To są owoce tej choroby: wcześniej w pracy bywało różnie, każdy był z innego miejsca, były między nami podziały. Maciek nas bardzo połączył” – mówi Monika. 

 

Źródło: www.krakow2016.com/maciek

Źródło zdjęć: www.facebook/ Maciej Szymon Cieśla

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ