Nowość Netflix. Everythings Sucks, czy aby na pewno?
Everything Sucks to nowy serial wyprodukowany przez Netflix. Jego akcja osadzona jest w drugiej połowie lat 90 XX w. Nastolatkowie w tym serialu borykają się z podobnymi problemami jak dzisiejsza młodzież, jednak nie mają oni pojęcia czym są social media, internet. I może właśnie w tym tkwi urok tego serialu.
Cały pierwszy sezon nowego serialu Netflix miał premierę pod koniec zeszłego tygodnia. Odcinków w sezonie jest 10 i trwają one po 20 parę minut. Jak dobrze przysiądziecie to obejrzycie go w jeden wieczór, ja tak zrobiłam.
Serial od początku kusił swoim opisie na serwisie. Jest rok 1996. W miasteczku zwanym Boring zbuntowani licealiści mierzą się z problemami nastoletniego życia w czasach, gdy po internet trzeba było zadzwonić. Mnie osobiście bardzo zaciekawił taki opis, szczególnie, że jestem osobą urodzą w roku 1996. Pomyślałam, że przez ten serial dowiem się jak wyglądało życie nastolatków w czasach kiedy ja nawet dobrze nie umiałam chodzić. Fakt, serial jest wzorowany na lat 90 w USA i życie tam może różnić się od tego jakie wiedli nastolatkowie w Polsce, ale mimo to, nadal wygląda to interesująco.
https://www.youtube.com/watch?v=hf_YjzEvYeQ
Głównych bohaterów poznajemy w momencie rozpoczęcia się nowego roku szkolnego. Luck, McQuaid oraz Tyler to pierwszoklasiści, którzy bardzo interesują się montażem filmów, postanawiają więc zapisać się do kółka audio-wideo, które realizuje w szkole telewizję. Tam poznają Kate, drugoklasistkę, która jest operatorem kamery. Luke traci dla niej głowę. Zaprasza ją do siebie żeby naprawić szkolną kamerę. Od tego momentu wszystko idzie w zupełnie innym kierunku niż wszyscy by się spodziewali. Młodzi bohaterowie muszą zmierzyć się z kółkiem teatralnym, które pragnie zemsty za zniszczone audytorium. W ramach rekompensaty Luck proponuje in, że nakręci ich pierwszy film.
Serial nie jest tak banalny jak opisałam go wyżej. Porusza on bardzo trudną w tamtych czasach kwestię, a mianowicie homoseksualizm. Głównej bohaterce przez połowę serialu ciężko jest się przyznać samej przed sobą, że właśnie ten problem jej dotyczy. Kiedy w końcu odkrywa prawdę staje przed dylematem jak powiedzieć o tym przyjaciołom, a przede wszystkim ojcu, który jest dyrektorem szkoły do której chodzi. Problem moim zdaniem został przedstawiony bardzo ciekawie. Nie od razu dostajemy informację od twórców, że to właśnie główna bohaterka zmierzy się z takimi trudnościami.
Główni bohaterowie mierzą się również z problemami typowymi w wieku dojrzewania, w grę wchodzę pierwsze związki, kłótnie z rodzicami czy pierwsze decyzje związane ze swoją przyszłością.
Serial ten ogląda się bardzo szybko i przyjemnie. Głównych bohaterów nie da się nie lubić. Niektóre sytuacje były tak zabawne, że śmiałam się w głos. Poza tym ciekawym okazał się świat bez internetu. Jedna scena świetnie obrazuje jego brak. Nie ma też smartfonów. Jedyny telefon do jakiego mają dostęp nastolatkowie w Everything Sucks dostępny jest w ich domach i służy tylko i jedynie do dzwonienia. Duży plus serial dostaje ode mnie za dobór aktorów. Nie są oni typowo piękni i idealni. Wyglądają jak przeciętni uczniowie w polskich szkołach.
Na koniec zostawiłam coś co sprawia, że serial jest jeszcze ciekawszy. Muzyka lat 90! Kto nie zna Wonderwall Oasis albo Breakfast at Tiffany’s – Deep Blue Something? Są to piosenki, które pojawiają się w serialu i ciężko nie uśmiechnąć się kiedy się je słyszy. Fani muzyki z tego okresu powinni być bardzo zadowoleni.
Serial nie jest może bardzo ambitny i nie wymaga od widza wielkiego skupienia, ale jest bardzo przyjemny dla oka. Aktorzy są wiarygodni, a muzyka to coś nie do opisania. Mając wolny wieczór koniecznie obejrzyjcie Everythings Sucks, bo nie wszystko tam jest do bani jak w tytule.