„NIE dla kremu z tłuszczu tygrysa” to facebookowa akcja zrzeszająca ludzi oburzonych wprowadzeniem na polski rynek kremu 3200 produkowanego z tłuszczu zagrożonych wyginięciem tygrysów. Na szczęście, zarówno dla tych zwierząt, jak i kondycji moralnej ludzkiego gatunku, jest to prowokacja WWF, mająca uzmysłowić nam, że na świecie pozostało już tylko 3200 wolno żyjących przedstawicieli tego gatunku. 

Czy krem zawierający tłuszcz zagrożonego wyginięciem zwierzęcia mógłby jakimś cudem dostać się legalnie na polski rynek? Raczej nie. Tygrysy objęte są ochroną prawa międzynarodowego niemal na całym świecie. Nie zmienia to jednak faktu, że zwierzęta te wciąż padają ofiarą kłusownictwa – w ten sposób traci życie średnio 2 tygrysy rocznie. Liczba ta robi znacznie większe wrażenie w zestawieniu z zaledwie 3200 wciąż żyjącymi na wolności osobnikami tego gatunku. Poza bezpośrednim zabijaniem, ludzie zabierają tygrysom naturalne środowisko życia poprzez wycinanie lasów i nadmierne łowiectwo zwierząt stanowiących podstawę ich pożywienia. Jednym z ogromnych zagrożeń dla tych majestatycznych ssaków od wieków pozostaje azjatycka medycyna ludowa.

{youtube}4vEfP3AR6h8|600|450|0|{/youtube}

Choć zapowiedź premiery na polskim rynku kremu 3200 to prowokacja WWF, kosmetyki i leki na bazie składników pochodzących z kości i tłuszczu tygrysów istnieją naprawdę. Na spot reklamowy promujący malezyjski cud kosmetyki nabrało się wiele osób. Cel przyciągnięcia uwagi sytuacją w jakiej postawiliśmy zagrożone wyginięciem zwierzęta został częściowo osiągnięty. Akcja #RatujTygrysy #PodajDalej ma pomóc w zebraniu funduszy dla ratowania tygrysów z malezyjskiego kompleksu leśnego Belum-Temengor. WWF organizuje tam patrole przeciwko kłusownikom i ich pułapkom oraz nielegalnej wycince lasów. Jak w większości przypadków, ta kosztowna działalność wymaga wsparcia większego niż uniesiony kciuk na społecznościowym profilu.

Więcej informacji dostępne na www.ratujtygrysy.wwf.pl.

Hanna Gajewska