Najdziwniejsze restauracje świata

restauracje obrazlife4stylePrezerwatywy na głowach kelnerów, jedzenie na muszli klozetowej czy stołowanie się w celi więziennej – wygląda na to, że zwykłe restauracje to już przeżytek. Menadżerowie dwoją się i troją, żeby przyciągnąć do siebie gości. Czasem ich inwencja naprawdę może zaskoczyć.

Jedzenie w ciemnościach

Żeby trafić posiłkiem do ust nie potrzebujemy światła, robimy to instynktownie. Bardzo dosłownie do tego faktu zaczęli podchodzić restauratorzy, którzy oferują swoim gościom jedzenie w ciemnościach. Pierwsza „ciemna restauracja”, powstała w Zurychu w 1999 roku. Szybko zyskała dużą popularność, co sprawiło, że za jej przykładem zaczęły powstawać kolejne. Teraz obiad w ciemnościach można zjeść na każdym kontynencie. Moda ta przyjęła się także w Polsce. W Poznaniu na ulicy Garbary 48 z powodzeniem działa „Dark Restaurant”. Klienci nie mogą zobaczyć tego, co mają na talerzu, gdyż wnętrze restauracji jest odcięte od jakiegokolwiek źródła światła. Nie ma mowy też o pomaganiu sobie telefonem czy zapalniczką. Goście przed wejściem muszą oddać wszystkie tego typu gadżety. Odgadywanie zawartości talerza może początkowo przerażać, ale w efekcie okazuje się świetną zabawą i wspomaga kulinarne doznania. Skoro nie ma możliwości pomagania sobie wzrokiem, wyostrzają się inne zmysły. Ciężkie zadanie mają w tym wypadku kelnerzy. Nie słychać jednak o spektakularnie porozbijanych talerzach i sfrustrowanych klientach, więc spokojnie można uznać, że pomysł się sprawdza. Dowodem na to są rzesze zadowolonych gości, którzy bardzo sobie chwalą to ciekawe doświadczenie kulinarne.

Obiad na sedesie

Azjaci przodują we wcielaniu dziwnych koncepcji w życie. Ostatnim głośnym hitem jest restauracja, której pomysłodawca zamienił kuchnię na toaletę. W Modern Toilet goście siadają na krzesłach imitujących sedesy, a posiłki jedzą na zlewach lub wannach. Kelnerzy serwują potrawy na deskach klozetowych i pisuarach. Zamawiający zupę dostaną ją w sedesie, a jeśli ma być bardzo gorąca, sedes będzie zamknięty. Nie trzeba chyba dodawać, że serwetki również pasują do całego wystroju i przypominają papier toaletowy. Sukces tego miejsca udowadnia, że ludzie mogą oszaleć na punkcie czegoś, co wydaje się obrzydliwe. Gości nie zraża nawet to, że niektóre dania wyglądem przypominają rzeczy, których na pewno nie chcielibyśmy zobaczyć na talerzu.

Restauracja pełna prezerwatyw

Bangkok jest kwintesencją dziwności, więc tutejsze restauracje również zaskakują oryginalnością. W jednej z nich można poczuć się jak na zajęciach z przygotowania do życia w rodzinie – króluje motyw bezpiecznego seksu. W Cabbages and Condoms na ścianach, podłodze, stolikach znajdują się prezerwatywy. Na głowach noszą je nawet kelnerzy. W tym wypadku oprócz kontrowersji, Tajowie chcą wywołać społeczną debatę dotyczącą planowania rodziny i uświadamiać ludzi, jakie konsekwencje może mieć seks bez zabezpieczenia. Na zakończenie obiadu (i małego wykładu) goście dostają prezerwatywy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ